Jagiellonia po pierwszej połowie powinna już rozstrzygnąć wyjazdowe spotkanie z Zagłębiem Lubin. Jednak z wielu bardzo dogodnych sytuacji wykorzystała zaledwie jedną. Po dośrodkowaniu Bartłomieja Wdowika Kristoffer Hansen popisał się fantastyczną główką pokonując bramkarza Miedziowych w 15 minucie meczu.
Pierwsze 45 minut nie będzie dobrze wspominał Jesus Imaz, który miał kilka idealnych sytuacji, by umieścić piłkę w siatce bramki Zagłębia. Już na początku spotkania strzelając z przewrotki trafił w poprzeczkę bramki gospodarzy. Natomiast w 11 minucie, po idealnym zagraniu Dominika Marczuka, znajdując się siedem metrów przed bramką Zagłębia, strzelił wprost w bramkarza, który nie miał trudności w złapaniu futbolówki.
Po strzeleniu bramki impet Jagiellonii nieco przygasł i do głosu zaczęli dochodzić piłkarze gospodarzy. Kilkakrotnie zakotłowało się pod bramką Zlatana Alomerovica. Szczególnie aktywny był Kacper Chodyna. Na szczęście piłkarze Miedziowych nie potrafili zagrać skutecznie, a wszystkie groźne sytuacje wyjaśniał także Alomerović.
Początek drugiej połowy należał do Zagłębia Lubin. Dwukrotnie groźnie uderzał Chodyna. Raz zablokował strzał Haliti, a raz jego uderzenie było niecelne. Żółto-Czerwoni przyczajeni czekali na swoja szansę. Z upływem czasu podopieczni trenera Adriana Siemieńca coraz częściej byli w posiadaniu piłki groźnie atakując. W 69 minucie Imaz zagrał do Hansena, ale jego strzał zablokował w ostatniej chwili Aleks Ławniczak. Pięć minut później białostoczanie wyprowadzili znakomitą kontrę. Nene zagrał do Pululu, który szpicą przepchnął piłkę do Hansena, a Norweg bardzo precyzyjnym strzałem przy słupku po raz drugi pokonał Sokratisa Dioudisa.
Piłkarze Jagiellonii i kibice odetchnęli. 2:0 na 15 minut przed końcem uspokoił sytuację. Jednak w 90 minucie białostoczanie nie ustrzegli się błędu. Po idealnym dośrodkowaniu do Juana Munoza nie zdążył doskoczyć do niego Wdowik i piłkarz Zagłębia strzałem z głowy pokonał Alomerovica.
Sędzia doliczył jeszcze 4 minuty, w których to Jaga kontrolował sytuację i utrzymała dla siebie bardzo korzystny wynik.
Spotkanie było także wyjątkowe dla kapitana Tarasa Romanczuka, który po raz 300 wystąpił w polskiej ekstraklasie, a uczynił to będąc piłkarzem tylko jednego klubu: Jagiellonii Białystok.
Zagłębie Lubin - Jagiellonia Białystok 1:2 (0:1).
Bramki: 0:1 Kristoffer Hansen 15, 0:2 Kristoffer Hansen 74, 1:2 Juan Muñoz 90.
Zagłębie: Sokrátis Dioúdis - Bartosz Kopacz, Michał Nalepa, Aleks Ławniczak, Mateusz Grzybek - Kacper Chodyna (85. Damjan Bohar), Damian Dąbrowski, Tomasz Makowski, Marek Mróz (70. Juan Muñoz), Tomasz Pieńko (61. Mateusz Wdowiak) - Dawid Kurminowski (85. Serhij Bułeca).
Jagiellonia: Zlatan Alomerović - Michal Sáček, Mateusz Skrzypczak, Jetmir Haliti, Bartłomiej Wdowik - Dominik Marczuk (75. Jakub Lewicki), Taras Romanczuk, Nené, Jesús Imaz (90. Kaan Caliskaner), Kristoffer Hansen (90. Tomasz Kupisz) - Afimico Pululu (82. Jarosław Kubicki).
Żółta kartka: Grzybek (Zagłębie).
Sędziował: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).
Widzów: 4619.
Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?