Kibice powinni być w niedzielę świadkami ciekawego meczu. Widzew i Korona długo były rewelacjami rundy jesiennej. Łodzianie przez osiem, a kielczanie przez dziewięć kolejek mogli się szczycić mianem niepokonanej drużyny. Później pojawiły się problemy i słabsza gra, ale ostatnie spotkania wskazują, że obydwie drużyny najgorsze mają już za sobą.
Wprawdzie Korona (po trzech z rzędu porażkach) tylko zremisowała 2:2 z GKS Bełchatów, ale należy pamiętać, że od 27 minuty grała w dziesiątkę, co było konsekwencją czerwonej kartki dla Jacka Kiełba. Warto przypomnieć, że jedną z bramek dla drużyny prowadzonej przez trenera Leszka Ojrzyńskiego zdobył strzałem z rzutu wolnego były widzewiak Tomasz Lisowski. Należy zakładać, że ten fakt nie umknął uwadze widzewskiego szkoleniowca i dlatego przy ustalaniu meczowej taktyki umiejętności byłego reprezentanta Polski zostaną uwzględnione. Można przypuszczać, że Lisowski mecz z Widzewem potraktuje w szczególny sposób. Wszak nadarza się okazja, by udowodnić decydentom z al. Piłsudskiego, że pozbycie się go z klubu, po trzech i pół roku, było błędem.
W niedzielę kibice mogą się spodziewać na boisku twardej, zaciętej walki i tego, że żaden z piłkarzy nie odstawi nogi. Goście słyną z ostrej gry, dlatego nie ma się co dziwić, że jesienią ujrzeli już 47 żółtych i cztery czerwone kartki. W Łodzi nie zagrają Pavol Stano i Aleksandar Vuković. Z kolei w Widzewie zabraknie pauzującego za kartki Mingaugasa Panki. Na szczęście walecznego widzewskiego pomocnika będzie mógł zastąpić Bruno Pinheiro.
Portugalczyk, choć z powodu czerwonej kartki nie grał w trzech ligowych meczach, to jednak w spotkaniach pucharowych i kontrolnych, pokazał, że potrafił utrzymać wysoką formę. Zapewne to cieszy trenera Radosława Mroczkowskiego, który będzie potrzebował w środkowej linii piłkarzy niebojących się twardej męskiej walki.
Pewnie fani drużyny z al. Piłsudskiego nie mieliby nic przeciwko temu, aby powtórzyła się sytuacja z poprzedniego sezonu. Wówczas Widzew był jedyną, oprócz Legii Warszawa drużyną, która zdobyła w konfrontacji z Koroną sześć punktów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?