Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ekstraklasa. Lech zatrzymał Piasta. Nie będzie powtórki heroicznego finiszu z poprzedniego sezonu?

Tomasz Dębek
Tomasz Dębek
20.06.2020  gliwicepiast gliwice - lech poznan 31 kolejka ekstraklasa mecz w czasie  pandemii koronawirusa25 pedro tibalucyna nenow /dziennik zachodni/ polska press *** local caption *** piast gliwice - lech poznan 31 kolejka ekstraklasa  pandemia koronawirusamecz w czasie pandemii25 pedro tiba
20.06.2020 gliwicepiast gliwice - lech poznan 31 kolejka ekstraklasa mecz w czasie pandemii koronawirusa25 pedro tibalucyna nenow /dziennik zachodni/ polska press *** local caption *** piast gliwice - lech poznan 31 kolejka ekstraklasa pandemia koronawirusamecz w czasie pandemii25 pedro tiba Lucyna Nenow / Polska Press
PKO BP Ekstraklasa. Piast grał w przewadze i dominował, ale gole strzelał Lech. To koniec marzeń gliwiczan o obronie mistrzostwa? Niewiele zmieniło się za to w grupie spadkowej.

Kiedy przed poprzednią kolejką Michał Probierz pogratulował Legii mistrzostwa Polski, ekstraklasowa rzeczywistość błyskawicznie zweryfikowała przewidywania trenera Cracovii. Stołeczna drużyna przegrała 0:2 w Zabrzu, a Piast odrobił do niej trzy punkty i znalazł się w niemal identycznej sytuacji jak rok wcześniej. Piłkarze z Gliwic tracili wówczas po siedem punktów do Lechii i Legii. Siedem meczów później cieszyli się z pierwszego trofeum w historii klubu.

Wielu spodziewało się podobnego comebacku lub chociaż walki o tytuł do ostatniej kolejki. Trener Waldemar Fornalik tonował nastroje, lecz zapowiadał, że sytuacja jest otwarta. Już pierwszy mecz fazy finałowej miał przynieść odpowiedzi na wiele pytań. Wygrana z Lechem nie dość, że nałożyłaby presję na Legię, to jeszcze pozwalała odskoczyć Kolejorzowi na siedem punktów.

ZOBACZ TEŻ:

Sobotni mecz układał się dla gospodarzy doskonale. Po wyrównanej pierwszej połowie w drugiej szybko z boiska wyleciał Thomas Rogne. Piast przeważał, ale piłka nie chciała znaleźć drogi do siatki. W końcu udało się, ale Lechowi. 21-letni Jakub Moder popisał się kapitalnym strzałem bezpośrednio z rzutu wolnego. W ostatnich sekundach mecz „zamknął” po kontrze Pedro Tiba. Statystyki mówią jednak wiele. Po przerwie Piast miał 75 proc. posiadania piłki, oddał 16 strzałów na bramkę (sześć celnych), dwukrotnie obijał poprzeczkę. Gościom wystarczyły dwie próby.

- Ten mecz pokazał, jak futbol potrafi być okrutny. Rozegraliśmy bardzo dobre spotkanie, graliśmy w przewadze... W wielu fazach zdominowaliśmy Lecha, ale niestety nie potrafiliśmy udokumentować tego bramką. W drugiej połowie jeden rzut wolny odwrócił losy meczu - żałował Fornalik.

- Wypada mi tylko pogratulować zawodnikom zwycięstwa. Udało nam się to terenie mistrza Polski, grając w dziesięciu. Piast, pomimo gry w przewadze, nie mógł sforsować naszej dobrej gry w defensywie. Dobrze zaczęliśmy rundę finałową, jesteśmy bardzo z tego zadowoleni - dodał trener Lecha Dariusz Żuraw.

ZOBACZ TEŻ:

Niewiele zmieniło się w grupie spadkowej. Jedyną dobrą wiadomością dla kibiców ŁKS-u pozostaje perspektywa derbów Łodzi z Widzewem w następnym sezonie. O ile w niektórych meczach można odnieść wrażenie, że RTS-owi do I ligi się nie spieszy, to ŁKS pędzi tam niczym „Sokół Millenium”. W pięciu pierwszych meczach po przerwie zimowej coś im jeszcze wychodziło - wywalczyli sześć punktów. Sześć kolejnych spotkań przyniosło im jednak zaledwie jeden remis i pięć porażek.

W piątek w Lubinie piłkarze ŁKS wyglądali na bardzo zmotywowanych, ale w przypadku Jakuba Wróbla przyniosło to efekt odwrotny do zamierzonego. Napastnik już w pierwszej połowie dostał dwie żółte kartki. Osłabiona drużyna przegrała 0:1.

- Kalkulacja i minimalizm w pierwszej połowie kosztowały nas utratę gola, a w konsekwencji porażkę. Nie pomoże się szczęściu przesypiając 45 minut. Z taką determinacją trzeba grać od pierwszej sekundy. Zakładamy sobie coś w szatni, a później jest gwizdek sędziego i zespół zmienia swoje oblicze. Dopiero musi się coś wydarzyć, byśmy grali to, co zakładaliśmy. Tak się nie da wygrywać - podkreślał po meczu trener ŁKS Wojciech Stawowy.

ZOBACZ TEŻ:

Łodzianie mają aż 14 pkt straty do bezpiecznego miejsca i wydają się pewniakiem do spadku. „Rywalizacja” o dwa kolejne miejsca w I lidze powinna rozstrzygnąć się pomiędzy Arką, Koroną i Wisłą Kraków. Z tego grona w weekend zapunktowała tylko drużyna z Gdyni. Po bezbarwnym meczu zremisowała 0:0 w Płocku. Arkowcy zrównali się dzięki temu punktami (po 30) z Koroną, która przegrała 2:3 w Zabrzu, choć jeszcze pięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry prowadziła.

Biała Gwiazda, podobnie jak ŁKS i Lech, większość meczu z Rakowem grała w osłabieniu po czerwonej kartce dla Nikoli Kuveljicia. Mimo porażki 1:3 nad grupą spadkową Wisła wciąż ma pięć pkt przewagi.

Trwa głosowanie...

Kto zostanie mistrzem Polski?

ZOBACZ TEŻ:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ekstraklasa. Lech zatrzymał Piasta. Nie będzie powtórki heroicznego finiszu z poprzedniego sezonu? - Sportowy24

Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany