Ekstraklasa koszykarek. Widzew i ŁKS pracują nad budżetem

W zakończonym niedawno sezonie drużyna ŁKS Siemens AGD zajęła ósme miejsce, a Widzew był dziesiąty. Ekstraklasę opuściły dwie ekipy z Poznania: INEA AZS i MUKS.
Do najwyższej klasy awansowały z pierwszej ligi drużyny AZS OPTeam Res-Drob Rzeszów i Language School Pabianice. O tym, czy wystąpią w ekstraklasie zadecyduje to, czy będą w stanie spełnić kryteria stawiane przez PLKK.
W łódzkich zespołach działacze nie mają wolnego. - Czynimy starania, by przystąpić do nowego sezonu - mówi prezes ŁKS Mirosław Trześniewski. - Oczywiście warunkiem niezbędnym jest spłacenie zobowiązań, które wynikają z gry drużyny w sezonie 2011/2012. Nie jest to prosta sprawa, ale prowadzimy zaawansowane rozmowy, aby pozyskać pieniądze. Musimy się mocno gimnastykować, bo ktoś wcześniej nie dotrzymał danej obietnicy, przez co nasz budżet stał się dziurawy jak sito. Liczymy jednak, że uda się szybko wyjść na prostą. Pod koniec tygodnia zaplanowane są pierwsze rozmowy.
Także w Widzewie już myślą o tworzeniu budżetu na następny sezon. - Daliśmy sobie dwa tygodnie - mówi prezes klubu z al. Piłsudskiego Ryszard Andrzejczak. - Po tym czasie będziemy mieć wstępny zarys budżetu, a także wiedzę, na jakie zawodniczki będziemy mogli liczyć w następnych rozgrywkach. Okazuje się, że niektóre nasze koszykarki są zdania, iż podniosły w ekstraklasie swoje kwalifikacje i dlatego oczekują, że także ich pensje wzrosną. Oczywiście, że chcielibyśmy utrzymać drużynę, ale w tej chwili nie wiemy jeszcze, czy będzie nas stać na to, aby spełnić wyższe oczekiwania wielu zawodniczek. Wkrótce spotkamy się i podyskutujemy na ten temat. Jesteśmy zadowoleni z pracy trener Elżbiety Trześniewskiej, dlatego chcemy także porozmawiać z nią o przedłużeniu umowy. Oczywiście jednak wszystkie nasze przyszłe decyzje zależeć będą od wysokości budżetu.