Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziś Widzew gra z Górnikiem w Zabrzu. Już nikt na nich nie stawia

(bart)
Liczymy na dobry występ wszechstronnego Krystiana Nowaka
Liczymy na dobry występ wszechstronnego Krystiana Nowaka krzysztof szymczak
Już dzisiaj, o godz. 18, piłkarze Widzewa rozpoczną w Zabrzu mecz 19. kolejki ekstraklasy. Rywalem łodzian będzie tamtejszy Górnik. To wicelider tabeli, który traci zaledwie trzy punkty do prowadzącej w niej Legii. Bądźmy szczerzy – czy jest ktoś, kto postawi na gości?

W żadnym razie nie szydzimy, po prostu realnie oceniamy sytuację. A fakty są równie bezlitosne, co prawdziwe dla podopiecznych trenera Rafała Pawlaka.

To Widzew ma na koncie najwięcej porażek w lidze (aż 12), ma też najbardziej dziurawą defensywę (stracił aż 36 goli), wreszcie, na obcych boiskach przypomina pogodzonych z losem chłopców do bicia, a nie zawodowych (nawet biorąc pod uwagę realia polskiej ekstraklasy) piłkarzy. Przegrał przecież wszystkie wyjazdowe spotkania w sezonie 2013/2014 (aż 8), ale na tym nie koniec. Drużyna z al. Piłsudskiego notuje jeszcze bardziej kompromitującą serię, aż dwudziestu starć bez zwycięstwa na wyjeździe.

Wprawdzie zabrzanie ulegli ostatnio Piastowi Gliwice 0:2, pałają jednak żądzą rehabilitacji przed własnymi kibicami. Zwłaszcza Łukasz Madej, wychowanek ŁKS, który zawsze specjalnie mobilizuje się na mecze z Widzewem. Wszystko wskazuje, że w drugiej linii Górnika zagra już doświadczony Radosław Sobolewski. Reasumując – to gospodarze są dziś zdecydowanym faworytem.

Szkoleniowiec widzewiaków cały czas przekonuje, że jest jedynie kwestią czasu, kiedy jego zespół zademonstruje pełnię swoich możliwości. Nawet po przegranym już w doliczonym czasie gry, we frajerskim stylu, spotkaniu z Koroną 1:2.
– Nie zgodzę się z tym, że gramy coraz gorzej. Wręcz przeciwnie. Przecież po meczu w Kielcach nie brakowało głosów, że zaprezentowaliśmy swój najlepszy futbol na wyjeździe od dłuższego czasu. Myślę, że ta młoda drużyna potrzebuje przełamania wyjazdowej niemocy, która trwa już od roku. Gdy to już nastąpi, to wszystko będzie wyglądało zupełnie inaczej – stwierdził pewny siebie Pawlak na konferencji prasowej.

Można i tak. Opiekun widzewiaków podkreślił, że nie żałuje żadnej ze swoich decyzji kadrowych, m.in. nadal wysoko ocenia postawę serbskiego napastnika Alena Melunovicia. Chyba jako jedyny spośród tych, którzy oglądali starcie z Koroną. Tak, jakby nie odróżniał twardości w grze od głupoty.
Życzymy Pawlakowi jak najlepiej i trzymamy kciuki za Widzew. Ale jeśli mu się uda w Zabrzu, będzie to największa niespodzianka w tej kolejce. Takie czasy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany