Niedzielny mecz w Siedlcach, kończący czternastą kolejkę I ligi, będzie dla łodzian szansą zakończenia fatalnej passy czterech z rzędu porażek pierwszoligowych. To one sprawiły, że Widzew stoczył się na ostatnie miejsce w tabeli.
Stresy czekają nie tylko piłkarzy, ale także trenera Rafała Pawlaka. W przypadku szkoleniowca wyzwanie jest jeszcze większe.
Trener łodzian prowadził zespół Widzewa w ośmiu meczach wyjazdowych i... wszystkie przegrał. Łodzianie doznali pod jego wodzą 7 porażek jeszcze w ekstraklasie (z Lechem w Poznaniu 0:1, z Zagłębiem w Lubinie 1:3, z Wisłą w Krakowie 0:3, z Zawiszą w Bydgoszczy 0:2, z Koroną w Kielcach 1:2, z Górnikiem w Zabrzu 2:3, z Jagiellonią w Białymstoku 0:1) oraz w pierwszej lidze (z Wigrami w Suwałkach 1:2).
Trzeba pamiętać, iż w trzech z tych spotkań widzewiacy nawet prowadzili po 1:0 (w Lubinie po trafieniu Eduardsa Visniakovsa do 77 min, w Kielcach po golu Bartłomieja Kasprzaka do 65 minuty i w Zabrzu po bramce Krystiana Nowaka do 44 minuty), ale zawodzili w końcówkach i wracali bez punktu.
Z tej smutnej wyliczanki muszą wyciągnąć wnioski nie tylko zawodnicy, ale także trener, a może także i prezes klubu Sylwester Cacek. Pytanie tylko, czy to zrobią. Niestety, mamy poważne wątpliwości.
Sam Pawlak cały czas sprawia wrażenie, jakby opiekował się drużyną, która goni lidera i pewności siebie mu nie brakuje.
– Nie robi na mnie wrażenia, że Pogoń specjalnie się na nas szykuje. Wydaje mi się, że jesteśmy w takim klubie, że na każdym wyjeździe ludzie traktują mecz z nami jako wydarzenie. Na nas to specjalnie nie działa, gdyż jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Jedziemy do Siedlec po trzy punkty. Ostatnio sporo pracowaliśmy nad skutecznością – powiedział trener Widzewa.
W piątek przed południem widzewiacy trenowali na głównym boisku. Indywidualnie, na siłowni, ćwiczyli Piotr Mroziński i Maciej Krakowiak. Wszystko wskazuje na to, że pierwszego z nich zabraknie jutro w meczowej osiemnastce, która zostanie ustalona po sobotnich zajęciach. Wiadomo też, że nie zagra Damian Warchoł, z którym klub prawdopodobnie wkrótce się pożegna. Z kolei ze sztabu szkoleniowego odchodzi Jakub Grzeszczakowski.
Po porażce z Arką Gdynia 0:1 zespół z Siedlec spadł na przedostatnie miejsce. Trener Daniel Purzycki będzie już mógł skorzystać z usług Kaby’ego i Krystiana Wójcika. Nie zagrają Cezary Demianiuk i Piotr Kosiorowski.
Dwóch zawodników Pogoni – Daniel Dybiec i Bartosz Tarachulski – grało kiedyś w Widzewie, a widzewiak Rafał Augustyniak reprezentował barwy siedlczan.
Nie wszyscy kibice widzewiaków pamiętają, że 12 lipca, w letnim okresie przygotowawczym Widzew walczył z Pogonią w meczu sparingowym. Przy al. Piłsudskiego lepsza była drużyna z Siedlec, zwyciężając 1:0 (1:0) po główce środkowego obrońcy Tomasza Lewandowskiego (14).
Odpowiedzialność za tę bramkę w największej mierze ponosi golkiper Maciej Krakowiak. Na szczęście dzisiaj między słupkami łodzian stanie Dino Hamzić. Coś nam mówi, że on nie popełni takiego błędu.
Ci z kibiców, którzy będą chcieli kupić w niedzielę w Siedlcach bilety na mecz z Widzewem, raczej obejdą się smakiem. Wszystko wskazuje bowiem na to, iż spotkanie obejrzy komplet, czyli około trzech tysięcy fanów. W tym gronie nie zabraknie 145 sympatyków zespołu z Łodzi, bowiem właśnie taką pulę wejściówek przeznaczyli dla nich działacze Pogoni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?