Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziś jest najcieplejszy dzień w tym roku. Termometr na Lublinku o godz. 14.45 pokazał 33,4 stopnia Celsjusza. Wczoraj było "tylko" 31,3.

Liliana Bogusiak-Jóźwiak
W Parku Poniatowskiego w fontannach chłodzili się najmłodsi.
W Parku Poniatowskiego w fontannach chłodzili się najmłodsi.
O godz. 14.45 termometry w stacji meteorologicznej na Lublinku wskazywały 33,4 stopnia Celsjusza. - To był najcieplejszy dzień tej wiosny - usłyszeliśmy od pracownika stacji. W poniedziałek termometr pokazał „zaledwie” 31,3 stopnie Celsjusza.

Takie pogody źle znosiły nie tylko osoby przewlekle chore. Choć to one w pierwszej kolejności stawały się pacjentami szpitalnych oddziałów ratunkowych. Jak obliczył dr Dariusz Timler, kierownik SOR w szpitalu im. M. Kopernika, wraz z falą upałów o 60 proc. wzrosła liczba przyjęć (średnia w kraju to 30 proc.). Zgłaszają się głównie osoby chorujące przewlekle, bo u nich najczęściej dochodzi do zaostrzenia przebiegu już istniejącej choroby. Ponadto osoby starsze z reguły mniej piją, a to przekłada się na gorsze samopoczucie, zasłabnięcia, omdlenia. Zdarza się, jak mówi Piotr Sobczak, rzecznik szpitala im. m. Kopernika, że rodziny wracają do domu i zastają starszą osobę leżącą nieprzytomną na łóżku lub podłodze. Z powodu wysokich temperatur w pracy do inspekcji pracy ze skargą zgłosiła się wczoraj pracownica sklepu Stokrotka.

- Mamy 30 stopni ciepła na hali, a na całą zmianę dostajemy tylko po 2-3 półlitrowe butelki wody - opowiadała. Inspekcja Pracy przypomina, że gdy temperatury na zewnątrz przekraczają 25 stopni (dla pracujących na powietrzu) i 28 stopni (w pomieszczeniu) pracodawca ma obowiązek zapewnić napoje w ilości zaspakajającej potrzeby pracowników.

Wczoraj, kto tylko mógł szukał schronienia przed słońcem i sposobów na obniżenie temperatury ciała. Dzieci i młodzież okupowały miejskie fontanny i kąpieliska. Do redakcji dzwonili Czytelnicy zirytowani faktem, że kąpieliska Anilana, Wodny Raj i basen przy ul. Głowackiego otwarte są dopiero od godz. 14.

- Nie jesteśmy w stanie zapewnić obsługi ratowniczej, bo na rynku brakuje ratowników - wyjaśnia Eryk Rawicki, dyrektor MOSiR-u. - Zdecydowaliśmy się otworzyć kąpieliska od godz 14, wtedy łodzianie zaczynają wracać z pracy i ze szkoły i mogą skorzystać z kąpieli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany