Dziś grają piłkarze ŁKS. Koniecznie trzeba pójść za ciosem

Trzeba przyznać, że to pracowity czas dla ełkaesiaków. W poprzednią sobotę walczyli z Koroną Kielce (0:0), w środę pokonali 2:0 Puszczę Niepołomice, a już dziś zmierzą się ze Stomilem Olsztyn. Początek spotkania na stadionie przy al. Unii o godz. 18. Intensywność grania duża, ale nie powinna ona sprawiać ełkaesiakom większego problemu, bowiem ponoć sumiennie pracowali na zgrupowaniu w Turcji i wszystkie założenia szkoleniowców zostały wypełnione do ostatniego punktu.
Bez wątpienia pierwsze wiosenne zwycięstwo wprowadziło do szatni łódzkiej drużyny znacznie więcej spokoju, a przede wszystkim pewności siebie. Trzy punkty wywalczone w konfrontacji z Puszczą wywindowały ŁKS w tabeli i teraz drużyna jest już w gronie zespołów, które mogą myśleć o barażowej konfrontacji o prawo gry w ekstraklasie. Konkurencja jest jednak duża (bo takie plany ma nawet jedenasta w tabeli Odra Opole), dlatego drużyna z al. Unii nie może sobie pozwolić na gubienie punktów, szczególnie przed własną publicznością.
Jedno jest pewne. Ełkaesiacy nie mogą spocząć na laurach i muszą pójść za ciosem i wywalczyć kolejne zwycięstwo.
Stomil bardzo dobrze zaczął drugą część sezonu, remisując w Kielcach z Koroną 1:1 (bramka Patryka Mikity). Znacznie gorzej było w drugim spotkaniu, bowiem w Olsztynie przegrał z Widzewem 0:2. Zespół prowadzony przez trenera Adriana Stawskiego jest nadal w strefie spadkowej i należy się spodziewać, że będzie robił wszystko, by w Łodzi wywalczyć choć jeden cenny punkt.
Trener ełkaesiaków Marcin Pogorzała nie będzie mógł dziś wystawić do składu dwóch ważnych zawodników. Z powodu nadmiaru żółtych kartek w tym spotkaniu muszą pauzować Maciej Dąbrowski i Maciej Wolski. Należy zakładać, że na środek obrony powróci Oskar Koprowski. Nie można też wykluczyć, że szansę gry od pierwszej minuty otrzyma Kelechukwu Ibe-Torti.