Przed tygodniem poznaniacy postawili łodzianom niespodziewany opór. Dwa razy nawet wychodzili na prowadzenie, ale na szczęście do niespodzianki nie doszło.
- Ten mecz pokazał, że w fazie play-off nie wolno sobie pozwolić na taryfę ulgową - mówi trener Żórawski. - Chyba podeszliśmy do tego spotkania zbyt luźno, ale w sobotę to się nie powtórzy. Poza tym wiemy, jak z poznaniaki grać i gdzie tkwią ich słabe punkty.
Jedyne, co przed rewanżem może niepokoić łódzkich kibiców, to kłopoty kadrowe. Dziś Budowlani zagrają bez kontuzjowanych Gruzinów: Davita Gugushvilego, Mindii Abashidze i prawdopodobnie Meraba Gabuni oraz Pawła Grabskiego, Kamila Peplińskiego i Jeana Boutsa, na którego występy w Łodzi nie zgodził się Polski Związek Rugby.
- Największy problem mamy w młynie - martwi się Żórawski. - Kompletny jest za to atak, bo wystarczy powiedzieć, że na ławce zostali tacy gracze, jak Maciek Pabjańczyk, Grzegorz Dułka, Piotrek Gomulak czy Tomek Grodecki.
W drugim półfinale Lechia będzie podjemować Arkę. Po pierwszym meczu bliżej finału są gdańszczanie, którzy wygrali w Gdyni 34:16.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?