Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzikie zwierzęta w mieście. Na naszych ulicach coraz częściej można spotkać jeże, lisy, kuny ZDJĘCIA

Liliana Bogusiak-Jóźwiak
Liliana Bogusiak-Jóźwiak
W Ośrodku Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Łagiewnikach przebywają m.in. dziki, sarny, lisy, pustułki, gile, wrony siwe, młode bociany białe. Od kilku lat stałymi rezydentami są bielik i żuraw, które z powodu niepełnosprawności nie poradziłyby sobie w naturalnym otoczeniu. W środę jeden z internautów na Widzewie spotkał lisa. Zwierzę biegło wzdłuż ul. Papierniczej i ul. Puszkina.
W Ośrodku Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Łagiewnikach przebywają m.in. dziki, sarny, lisy, pustułki, gile, wrony siwe, młode bociany białe. Od kilku lat stałymi rezydentami są bielik i żuraw, które z powodu niepełnosprawności nie poradziłyby sobie w naturalnym otoczeniu. W środę jeden z internautów na Widzewie spotkał lisa. Zwierzę biegło wzdłuż ul. Papierniczej i ul. Puszkina.
W Ośrodku Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Łagiewnikach przebywają m.in. dziki, sarny, lisy, pustułki, gile, wrony siwe, młode bociany białe. Od kilku lat stałymi rezydentami są bielik i żuraw, które z powodu niepełnosprawności nie poradziłyby sobie w naturalnym otoczeniu. W środę jeden z internautów na Widzewie spotkał lisa. Zwierzę biegło wzdłuż ul. Papierniczej i ul. Puszkina.

Ranne wiewiórki, sarenki i podloty ptaków - wiele z nich trafia do Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt przy ul. Wycieczkowej. Jednak nie wszystkie powinny się tu znaleźć.

- Często zdarza się, że mieszkańcy, mając oczywiście dobre intencje, porywają wręcz dzikie zwierzęta i tym samym narażają je na niebezpieczeństwo – mówi Patryk Polit z Animal Patrolu Straży Miejskiej. - Przykładem niech będą podloty, które na pewnym etapie swojego rozwoju uczą się pod nadzorem rodziców fruwać i spadają na ziemię. Wiele osób widząc je na trawnikach dosłownie je porywa i przewozi do Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt. Te ptaki nie mają już szans aby wrócić do swoich rodziców, bo ci zdobywają pokarm i w jednym miejscu przebywają tylko przez krótki czas.

Również jeże zwożone do placówki w Łagiewnikach przez nadopiekuńczych łodzian nie zawsze powinny tu trafić, jak np. matka w okresie lęgowym. W ten sposób pozbawia się opieki młode skazując je na pewną śmierć. Nie każda mała wiewiórka wymaga pomocy. Czasami po prostu spadła z drzew, wystarczy ją podsadzić i zostawić na drzewie. Dlatego też jeśli nie wiemy, co zrobić z dzikim zwierzątkiem najlepiej zadzwonić do Animal Patrolu lub do Leśnictwa Miejskiego

Animal Patrol Straży Miejskiej w ciągu roku przewozi do Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt ok. 1000 osobników. W 2019 roku strażnicy podjęli blisko 1100 takich akcji, zaś w pierwszej połowie 2020 roku było ich około 400. Patrol tworzy kilkunastu strażników, których zadaniem jest nie tylko wyławianie dzikich zwierząt i pomoc Leśnictwu Miejskiemu, ale także m.in. interwencje w sprawie psów uwięzionych w rozgrzanych samochodach czy kotów, które zaginęły.

Również pracownicy leśnictwa wielokrotnie sami interweniują gdy widzą, że dzikie zwierzę potrzebuje pomocy.
- W ubiegłym roku mieliśmy aż 2000 zdarzeń, zaś do końca czerwca mamy już 800 interwencji – mówi Kamil Polański z Leśnictwa Miejskiego.

Pacjentami Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt były już borsuki, bobry, sarenki, zające i łoś, które zbłądziły lub zostały uwięzione podczas przechodzenie przez ogrodzenia, wpadły do głębokich wykopów. Pojawili się także przedstawiciele wszystkich - jak podkreśla Patryk Polit - gatunków ptaków. Ostatnio dominują pustułki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany