W Ośrodku Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Łagiewnikach przebywają m.in. dziki, sarny, lisy, pustułki, gile, wrony siwe, młode bociany białe. Od kilku lat stałymi rezydentami są bielik i żuraw, które z powodu niepełnosprawności nie poradziłyby sobie w naturalnym otoczeniu. W środę jeden z internautów na Widzewie spotkał lisa. Zwierzę biegło wzdłuż ul. Papierniczej i ul. Puszkina.
Ranne wiewiórki, sarenki i podloty ptaków - wiele z nich trafia do Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt przy ul. Wycieczkowej. Jednak nie wszystkie powinny się tu znaleźć.
- Często zdarza się, że mieszkańcy, mając oczywiście dobre intencje, porywają wręcz dzikie zwierzęta i tym samym narażają je na niebezpieczeństwo – mówi Patryk Polit z Animal Patrolu Straży Miejskiej. - Przykładem niech będą podloty, które na pewnym etapie swojego rozwoju uczą się pod nadzorem rodziców fruwać i spadają na ziemię. Wiele osób widząc je na trawnikach dosłownie je porywa i przewozi do Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt. Te ptaki nie mają już szans aby wrócić do swoich rodziców, bo ci zdobywają pokarm i w jednym miejscu przebywają tylko przez krótki czas.
Również jeże zwożone do placówki w Łagiewnikach przez nadopiekuńczych łodzian nie zawsze powinny tu trafić, jak np. matka w okresie lęgowym. W ten sposób pozbawia się opieki młode skazując je na pewną śmierć. Nie każda mała wiewiórka wymaga pomocy. Czasami po prostu spadła z drzew, wystarczy ją podsadzić i zostawić na drzewie. Dlatego też jeśli nie wiemy, co zrobić z dzikim zwierzątkiem najlepiej zadzwonić do Animal Patrolu lub do Leśnictwa Miejskiego
Animal Patrol Straży Miejskiej w ciągu roku przewozi do Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt ok. 1000 osobników. W 2019 roku strażnicy podjęli blisko 1100 takich akcji, zaś w pierwszej połowie 2020 roku było ich około 400. Patrol tworzy kilkunastu strażników, których zadaniem jest nie tylko wyławianie dzikich zwierząt i pomoc Leśnictwu Miejskiemu, ale także m.in. interwencje w sprawie psów uwięzionych w rozgrzanych samochodach czy kotów, które zaginęły.