Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziki na Rogach. Przychodzą z lasu i niszczą [ZDJĘCIA]

(izj)
Zorany przez dziki trawnik i zdewastowane ogrodzenie... Tak wygląda należący do Krzysztofa Sowińskiego rekreacyjny teren przy ul. Stanisława Działka 19 na łódzkich Rogach, niedaleko Lasu Łagiewnickiego.

– Ta działka, na której spędzamy czas zazwyczaj od maja do listopada, jest własnością mojej rodziny od kilkudziesięciu lat, ale nigdy do tej pory nie mieliśmy aż takiego problemu z dzikami – mówi pan Krzysztof. – Wszystko zaczęło się we wrześniu. Przychodzą nocą i to zapewne całymi watahami. By dostać się na moją działkę, muszą pokonać trzy inne, ogrodzone. Ponieważ są one jednak bardzo zalesione, mijają je, bo najwyraźniej wolą moje trawniki.

Łodzianin zgłosił problem w Leśnictwie Miejskim. Obawia się bowiem, że któregoś zwierzęta mogą kogoś na działce zaatakować.
– Usłyszałem tylko, że w łódzkich lasach jest ich bardzo dużo – relacjonuje. – Kilka tygodni później znalazłem zawieszoną na siatce foliową torebkę z ulotką na temat dzików, jakimś preparatem w słoiku, lateksowymi rękawiczkami i kilkoma szmatkami. Nie wiem, co miałbym z tym zrobić. Odebrałem to jako kiepski żart ze strony leśników.
Krzysztof Sowiński wynajął więc biegłego sądowego. Ten oszacował szkody spowodowane przez zwierzęta na terenie jego nieruchomości na blisko 40 tys. zł. Zamierza domagać się zwrotu tej kwoty od leśnictwa na drodze sądowej.

– Jeśli nawet wyłożyłbym pieniądze z własnej kieszeni, to nie mam gwarancji, że za kilka miesięcy moja działka nie będzie wyglądała podobnie, jak teraz – mówi Krzysztof Sowiński. – A solidniejszego ogrodzenia nie wolno mi tutaj postawić, bo takie wytyczne dają urzędnicy ze względu na sąsiedztwo działki. Poza tym nie może być tak, że miejskie służby odpowiedzialne za sprawy lasu są bezradne...

Tadeusz Smejda z Leśnictwa Miejskiego w Łodzi utrzymuje z kolei, że służby robią, co mogą, ale dzików stale przybywa.
– Tylko w tym roku odłowiliśmy już, w pięciu punktach działających w łódzkim lesie, sto dzików – mówi. – Wszystkie zostały odwiezione do ośrodka specjalizującego się w hodowli dzikiej zwierzyny na Pomorzu Zachodnim. Ich liczba zwiększa się jednak znacznie w ostatnich latach. Powody tego to między innymi ciepłe zimy i wyrzucanie przez ludzi resztek jedzenia w rejonie lasów. Jeśli zaś chodzi o wkraczanie zwierząt na zagospodarowane tereny, istotny jest fakt, że nowo budowane drogi i domy często blokują im korytarze migracyjne i uniemożliwiają swobodne przemieszczanie się z lasu do lasu.

Księgarnia Expressu Ilustrowanego: www.ksiegarnia.expressilustrowany.plKsięgarnia Expressu Ilustrowanego: www.ksiegarnia.expressilustrowany.plKsięgarnia Expressu Ilustrowanego: www.ksiegarnia.expressilustrowany.pl

Księgarnia Expressu Ilustrowanego: www.ksiegarnia.expressilustrowany.plKsięgarnia Expressu Ilustrowanego: www.ksiegarnia.expressilustrowany.plKsięgarnia Expressu Ilustrowanego: www.ksiegarnia.expressilustrowany.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany