Wataha dzików na ulicy czy sarna między domami to zwykły widok dla mieszkańców podtuszyńskich miejscowości: Zofiówki, Rydzynek, Czyżeminka.
- Przed wieczorem dziki stadami wędrują, idą z tamtego lasu i schodzą tutaj, do Dobrzynki - Barbara Puchowska z Rydzynek pokazuje niewielką rzekę płynącą przez miejscowość. - U sąsiadów ogrodzenie rozwaliły, trzeba było naprawiać. Trochę strach, psy też się boją, choć ujadają.
Krąży opowieść o watasze kilkunastu dzików, które wpadły kiedyś na posesję w Czyżeminku - przerażeni ludzie bali się wyjść z domu... Na działki wskakują sarny, zagryzane niestety przez psy, po miejscowościach wędrują także łosie.
Dziczy punkt widzenia
Z punktu widzenia dzika zapewne jest... odwrotnie: to nie on wchodzi na ludzką posesję, lecz człowiek wtargnął tam, gdzie jest jego terytorium i wiodą odwieczne szlaki wędrówek. Bo zwierz wędrować musi. W poszukiwaniu pożywienia, ale przede wszystkim - świeżych genów, które zapewnią siłę i zdrowie kolejnym pokoleniom.
- Jeszcze niedawno tu były pola, przez które zwierzęta bez problemu przemieszczały się pomiędzy kompleksami leśnymi, spod Pabianic w okolice Tuszyna, w kierunku Żeromina - mówi Marek Pawlak, leśniczy z Tuszyna. - Przez Rydzynki migrowały zawsze. Teraz wszystko się grodzi, powstają nowe domy. Zwierzyna musi przejść, a na wolnych dotąd terenach zostają jej wąskie uliczki między działkami. Wejdzie dzik w taką uliczkę, na 2 km długą, siatka z obu stron. Wystraszy się człowieka, to się cofa albo w panice uderza w ogrodzenie, przewraca słupki. Co tu dużo mówić, nawet rzeki są poprzegradzane, choć to wbrew prawu wodnemu. A zwierzyna często na szlaki wędrówek wybiera doliny rzeczne...
Co zrobić, gdy w szafie... lis?
Do tuszyńskiej leśniczówki zadzwoniła raz mieszkanka Rzgowa, że ma... lisa w szafie (żywego, nie wyprawionego) i co robić. Łosiowi, który zwykł migrować na odległość kilkudziesięciu kilometrów, zdarza się zaś mocno zamotać na drodze krajowej nr 1. Drogi to kolejna bariera, jaką zwierzynie postawił człowiek.
- Łosie przechodzą przez "krajówkę" na wysokości Modlicy - mówi Marek Pawlak. - Tam zamontowano barierki. Taka barierka wyrasta przed zwierzęciem między pasami i gubi się ono zupełnie. Już pięć razy zbierałem martwego łosia z krajowej "jedynki"...
Do kolizji ze zwierzyną innych gatunków dochodzi często na DK 1 przy Kerakollu w Rzgowie. Kiedyś tir wjechał w watahę dzików, 6 zginęło na miejscu...
Cała nadzieja w tym, że czworonożni wędrowcy zaakceptują przepusty i przejścia dla zwierząt, jakie powstają pod budowaną tuż obok drogą ekspresową
S8.
- Bo las będziemy mieć drogami ogrodzony wkoło - mówi leśniczy. - Dodatkowo za 3 - 4 lata zagrodzone będą już całe Rydzynki i Zofiówka. Co się stanie ze zwierzyną? Chów wsobny. Rozmnażanie w obrębie osobników spokrewnionych, bez dopływu świeżego materiału genetycznego, spowoduje, że zwierzyna zmarnieje. W końcu nie będzie jej wcale.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?