Dzień ukraiński w Centrum Dialogu przy ul. Wojska Polskiego ZDJĘCIA

Anna Janiszewska
Anna Janiszewska
16 stycznia (niedziela) w godzinach 11-18 w Centrum Dialogu im. Marka Edelmana przy ul. Wojska Polskiego po raz pierwszy odbył się Dzień ukraiński.

Impreza rozpoczęła się śniadaniem "Barszcz ukraiński/Warsztaty rodzinne". Przyrządzono na nim pyszny barszcz ukraiński oraz kutię.

- W Łodzi jest coraz więcej osób z Ukrainy. Mówi się, że co piąty mieszkaniec to obcokrajowiec, a większość pochodzi z Ukrainy. Chcieliśmy zrobić takie wydarzenie, aby poznać się nawzajem, spędzić razem czas. Osoby z Ukrainy współorganizują to wydarzenie. W lutym planujemy spotkanie o wietnamskim nowym roku - mówi Eliza Gaust, starsza specjalistka ds. projektów Centrum Dialogu.

Wśród artystów spotkać można było twórczynię biżuterii 28-letnią Julię Shetelię, która w Łodzi mieszka od 3 lat.

-Wykonuję biżuterię z koralików, szydełkiem. Jedną bransoletkę lub naszyjnik robię kilka dni. Na jeden naszyjnik wykonuję z nici o długości 4 metrów. Biżuterię robię od 5 lat, zaczęłam jeszcze na Ukrainie - opowiada Julia Shetelia.

Bransoletki kosztują od 40 zł, naszyjniki od 50 zł w górę.

Pierwszy za pracą przyjechał do Łodzi mąż. Żona tęskniła za mężem, więc razem z córką dołączyły do niego. Córka świetnie mówi po polsku. Julia skończyła kurs przewodnika po Łodzi. Szuka pracy. Na razie mieszkają u rodziny.

Jedną z gwiazd tego dnia była artystka, graficzka, projektantka i fotografka Mariia Snisarenko. Prowadziła m.in. warsztaty wykonywania motanek.

- To tradycyjne, rytualne lalki ukraińskie, które robiło się na jakieś okazje np. ślub. Ale, gdy ktoś był chory, wkładało się taką lalkę pod poduszkę i miała zabrać chorobę, potem trzeba było ją spalić. Czasem stawiało się w rogu, aby patrzyła na wejście do domu i miała zbierać na siebie złą energię osób, które przekraczały próg mieszkania. Ma przynosić szczęście, zdrowie, spokój, pozytywną energię. Nauczyłam się ją robić z prababcią – opowiada Mariia.

Mariia również maluje i tworzy grafiki. Na imprezę przyjechała ze swoimi dziełami, które przedstawiają motywy mitologii słowiańskiej. Jej oryginalny obraz kosztować może 5 tys. zł, a reprodukcja ok. 150 zł.

Do Łodzi przyjechała w 2014 roku, kiedy na Ukrainie wybuchła wojna. W swoim rodzinnym kraju skończyła dwie kierunki studiów, a w Łodzi studiowała na Wyższej Szkole Sztuki i Projektowania. Codziennie dzwoni do swoich bliskich. W Sylwestra 5 godzin rozmawiała przez Skype ze swoimi 90-letnimi dziadkami. Na razie nie planuje wracać na Ukrainę, w Łodzi spełnia się zawodowo i artystycznie.

Na zakończenie Dnia ukraińskiego uczestnicy wysłuchali koncertu Chóru Katedry św. Aleksandra Newskiego w Łodzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Francja podwyższy wiek emerytalny. Protesty na miarę żółtych kamizelek

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany
Dodaj ogłoszenie