Płomienie jako pierwsza zobaczyła dozorczyni, która w tym czasie odśnieżała chodnik.
- Kobieta wbiegła do kamienicy i zaczęła krzyczeć, by mieszkańcy uciekali, a później zadzwoniła po straż pożarną - relacjonuje pracownik administracji.
Zanim strażacy dotarli na miejsce, okazało się, że w jednym z mieszkań pozostał jest 11-letni chłopiec.
- W korytarzu na piętrze usłyszałam przeraźliwy płacz - mówi Zenobia Kwiatkowska, dzielna dozorczyni.
- Pobiegłam natychmiast pod drzwi, skąd dochodził. Okazało się, że dziecko nie może ich otworzyć. Próbowałam je wyważyć, ale nie miałam siły. Tymczasem na korytarzu było coraz więcej dymu...
Kobieta uspokoiła chłopca, kazał mu podejść do okna i otworzyć je. Dzięki temu mógł swobodnie oddychać. Po kilku minutach na miejsce dotarli strażacy, którzy uwolnili 11-letniego Pawła. Rodzina chłopca i mieszkańcy kamienicy uważają, że dozorczyni zachowała się jak prawdziwa bohaterka.
Przyczyną pożaru w kamienicy przy ul. Sokolej było zaprószenie ognia.
Do szpitala trafił 58-letni mieszkaniec lokalu, w którym wybuchł pożar.
Pożar na ul. Sokolej |
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Szpak pokazał swojego towarzysza. Połączyła ich miłość od pierwszego wejrzenia
- Tomaszewska i Sikora spacerują z wózkiem. Wydało się, co ich łączy! [ZDJĘCIA]
- Urbańska obnaża się przed młodzieżą w sieci. Nie jesteście na to gotowi [ZDJĘCIA]
- Była naszą olimpijską królową. Dziś Otylię Jędrzejczak trudno rozpoznać [ZDJĘCIA]