Dzięki prywatnemu inwestorowi "ostatni zaułek łódzkiej biedy" zmieni się nie do poznania. WIZUALIZACJE

– Z rozmysłem zachowaliśmy dawny rozkład pomieszczeń – mówi kierujący inwestycją Mariusz Rosiak. – Przyjęliśmy taki model biznesowy, w którym wyremontowane mieszkania oferujemy innym inwestorom zainteresowanym zakupem ich pod długo- lub krótkoterminowy wynajem. Z uwagi na bliskie sąsiedztwo Politechniki Łódzkiej spodziewamy się, że powstanie tu coś na kształt domu akademickiego. Chcemy, żeby między budynkami powstała otwarta publicznie przestrzeń, taki niewielki woonerf. Wpisujemy się w rewitalizację Łodzi.

Nieruchomość ma bogatą historię. Jeszcze przed pierwszą wojną światową należała ponoć do potomka zesłańców na Sybir, który na posesji miał rzeźnię a w budynku od ulicy sklep z mięsem i wędlinami. Ale to już historia. Po upadku w Łodzi przemysłu dziewiarskiego cała okolica podupadła i zyskała raczej złą sławę. Wkrótce może się to jednak zmienić. Po sąsiedzku powstaje duże osiedle mieszkaniowe "Nowa Przędzalnia", którą buduje Murapol SA. Po wyburzeniu pobliskiej elektrociepłowni (EC2) jej teren ma zostać zaoferowany deweloperom. Także inwestorzy z ul. Wróblewskiego 54 mają więcej planów.

– Mamy jeszcze kilka nieruchomości w okolicy. Będziemy je kolejno odnawiać – mówi Rosiak.