Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziecko uwięzione w windzie. Firmy nie przyznają się do dźwigu

ei24
Mieszkańców bloku przy ul. Bartoka zaalarmowało w niedzielę rano rozpaczliwe wołanie i płacz chłopca, który utknął w windzie - kabina zatrzymała się między piętrami.

Jeden z lokatorów zadzwonił na linię alarmową firmy ,,Dźwig Service", której nalepka z numerami telefonów naklejona jest na drzwi windy na drugim piętrze (a także w kabinie dźwigu). - To nie nasza winda - usłyszał od operatorki.

Okazało się, że piętro niżej - też na drzwiach windy - znajduje się nalepka firmy... ,,Otis". Ale i tam nie przyznają się do dźwigu w klatce wieżowca przy ul. Bartoka. Minuty mijały, wystraszone dziecko wciąż siedziało w windzie, a matka, która zaniepokojona przedłużającą się nieobecnością latorośli, dotarła do kabiny-pułapki, przepychała się telefonicznie z firmami serwisowymi, inżynierem miasta i innymi służbami.

- Strach jeździć windą, która należy nie wiadomo do kogo. W razie takiej sytuacji, jak ta tutaj, można liczyć tylko na siebie - podsumował jeden z lokatorów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany