Dyrektorka szkoły przez 10 lat uczyła dzieci matematyki, nie mając matematycznego wykształcenia. Gdy została poproszona u udowodnienie, że ma kwalifikacje, przyniosła wójtowi dyplom, który najprawdopodobniej został sfałszowany. Sprawą zajęła się prokuratura. Dyrektorka ma już postawione zarzuty. Według ustaleń śledczych Ewa N., wykorzystując stanowisko dyrektora, wprowadzając w błąd organ prowadzący, sama przyznawała sobie godziny z matematyki i geografii. Przez te lata miała bezpodstawnie zarobić 100 tysięcy złotych.