Kilkadziesiąt dyplomów, wyróżnień, certyfikatów i listów gratulacyjnych uczniów szkoły podstawowej w Wadlewie (miejscowości położonej na trasie między Pabianicami a Bełchatowem) trafiło na szkolny śmietnik. Uczniowskie pamiątki oprawione w drewniane ramki przez lata zdobiły korytarze i klasy.
Dlaczego zostały wyrzucone? KLIKNIJ NA KOLEJNE ZDJĘCIA
Stertę zniszczonych przez deszcz dyplomów sportowych, plastycznych itp. w połamanych ramkach na szkolnym śmietniku odkrył przypadkowo jeden z mieszkańców.
- Czy takich rzeczy nie należy archiwizować? - zapytał.
Zadzwoniliśmy do dyrekcji szkoły i zadaliśmy identyczne pytanie. Dyrektor SP w Wadlewie, Małgorzata Kruk, przyznała, że certyfikaty zostały zdjęte ze ścian szkolnych pomieszczeń i czekają na wywiezienie, po czym rozmowę przerwano. Kolejny telefon odebrała sekretarz szkoły, która stwierdziła, że uczniowskie pamiątki wcale nie są przeznaczone na śmietnik. Mają zostać "przebrane" i zarchiwizowane "zgodnie z procedurami". To dziwi, bo sporo wyróżnień zniszczył deszcz...
>>>
A co z połamanymi, a przecież jeszcze nadającymi się do użytku, ramami i antyramami, w którym znajdowały się certyfikaty? Czy nie można było zrobić z nich pożytek wykorzystując choćby na zajęciach plastycznych?
Na to pytanie nie nie otrzymaliśmy odpowiedzi ani w rozmowie telefonicznej ani w korespondencji mailowej (na prośbę pani sekretarz wysłaliśmy też zapytania pocztą elektroniczną).
>>>