Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dyktando w Wytwórni [FILM, treść dyktanda]

(ij)
Dyktando w Wytwórni
Dyktando w Wytwórni Paweł Łacheta
Ok. 300 osób wzięło udział w dyktandzie, które zorganizowano w sobotę w klubie Wytwórnia.
ZOBACZ FILM - TUTAJ

Uczestnicy sprawdzianu musieli zmierzyć się z dwoma tekstami. Jeden wymyślił i zaintonował przy akompaniamencie harfy muzyk Łukasz L.U.C-a Rostkowski. Autorką drugiego dyktanda była Katarzyna Kłosińska z Rady Języka Polskiego.

Dyktando L.U.C-a

Mikrotortur mur runął,
chochliki fig i tortów wór suną,
bezlik sortów fur górą.
Jak świt z fiordu odfrunął
Szuflandii tołumbasowy rytm.

Wolności dzidzi wolno ścibać więcej,
więc wisielcami nasamprzód Polacy wrzeszczą wielce.
Jak homo erectus na żubrzątko półwidelcem
niechybnie polują, szmatą i banerem byczym, by czym prędzej
jak Chryste wodę w wino - w Kingsajz przekształcać nędzę

Wtem panie Madzie w sekretariacie
jak super-Polki w Pudwągach, w Juracie,
co krztę Słodowego w żyłach dzierżą po tacie,
banerek już same dziubią żartko na szmacie.
Szef wiesza na dziko na płocie jak gacie
i żebrze designem na litość w zasadzie.

Haseł żonglerka: żniwiarze tłem żądzą,
rażą żorzan, żninian, żoliborzanie klną. Co
krok żerowiska żarzą w oczy, żgają drwiąco.
Niechże to żołędziogłowce chyżo trącą!

Wstyd, że tak chytrze
chłamem ohydztw hochsztaplerki wytrzeszczony
tramwaj się w szyny wrzyna i trze
nami o skrzyżowań hafty ultraliczne.
Bloki od pisanek stęchłych przykrzejsze,
ulice jak wnętrze knyszu coraz brzydsze.

Patrz!
Reklamy żółtopióry hiperszaszłyk arterie skradłszy,
już wsie żyrzyńskie zeżarł trzy,
a zżarłszy już, znowuż żwawszy -
jak siemię kał czyni ład rzadszym.
Bez kitu! Beskidów korona drży
od nieadiustowanych druków chaszczy -
miszmasz ponad Szczyrk.

Czemuż tylko nad Wisłą tyle tandety plusków?
Europa u stóp, a Polska znów z chrustu.
A gdyby tak do szkół estetykę? Ocalić ciut mózgu?
Przepisy z proszku ulepić w muskuł,
bo wszystko już Kingsajz, prócz smaku i gustu
tako żacham się!

***
Dyktando dr Katarzyny Kłosińskiej

- Dzieńdoberek! - wrzasnął do watahy osiemnastoipółlatków zhumanizowany wuefista, skądinąd ułanbatorczyk, urzynając co nieco półgęska. - Jako żem wpółżywy po nie lada remedium przeciwgośćcowym, to nie każę wam współzawodniczyć w pingpongowym przedmeczu, za to doprawdy marzę, iżby dowieść wszechpotęgi łódzkiej filmologii, nienadaremnie zwanej gdzieniegdzie filmoznawstwem wszech czasów. Tak jak nasiona okrytonasiennego, wiatrosiewnego mikołajka rozsiewają się w wietrzne przedpołudnie, czmychając niby białorzytka białogrzbieta, tak wieści o chwale środkowopolskiej Alma Mater, oplótłszy nasz nadbałtycki kraj wszerz, przemierzają go teraz wzdłuż...

Ale co to za śmichy-chichy?! - niby-belfer parękroć spojrzał spode łba na hurmę chachających się huncwotów. - Mój spicz [speech] to nie hocki-klocki ani findesieclowy wszystkoizm, tylko megaserio ekstrawykład, toteż cicho sza! [może być bez wykrzyknika] Jeśliby którykolwiek z was wywinął jakiś szacher-macher, byleby przedzierzgnąć się w aktora, to i tak by był co najwyżej [co najwyżej może być wyodrębnione przecinkami lub myślnikami, ale nie musi] histrionem, co to nie umie wykreować byle chachara w wideoklipie [też: videoclipie]. Choćbyście się w czwórnasób zarzynali, to ogólnie dostępna uczelnia dla was okaże się niedostępna - azaliż nie kształci ona tylko pupilów Melpomeny? [Azaliż... może być osobnym zdaniem, po kropce]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany