1/3
- Pierwsze wrażenie było świetne - przyznaje pani Agnieszka,...
fot. archiwum Polska Press

- Pierwsze wrażenie było świetne - przyznaje pani Agnieszka, mama Tomka. Ale już pod koniec listopada rodzice chłopca zauważyli zmiany w zachowaniu dziecka. Tomek budził się w nocy z płaczem, zdarzało mu się, że płakał w szkolnej szatni. W kolejnych tygodniach było coraz gorzej. Był rozkojarzony, nie mógł się skupić. Zupełnie, jakby przydarzyło mu się coś, z czym nie mógł sobie poradzić.

- Zgłosiłam się do dyrektor szkoły, usłyszałam, że jestem roszczeniowa i sama nie wiem, czego chcę - mówi pani Agnieszka.

Czytaj dalej na następnych slajdach

2/3
Wreszcie rodzice nie widzieli innego wyjścia, jak tylko...
fot. Pixabay.com

Wreszcie rodzice nie widzieli innego wyjścia, jak tylko poszukać dowodów na to, że na zajęciach nauczyciel nie pracuje z Tomkiem tak, jak powinien. Zaszyli w plecaku chłopca dyktafon. Gdy odsłuchali nagranie, byli zdruzgotani. Nauczyciel w czasie, gdy powinien pracować z Tomkiem, załatwiał prywatne sprawy, ubezpieczał nauczycielki (mężczyzna prowadzi tego typu działalność). Do sali wchodziły też inne osoby, którymi się zajmował. „Pisz”, „maluj”, „nie wyj” - w ten sposób instruował dziecko. Pod koniec trzeciej godziny nagrania, w czasie szkolnej przerwy, dyktafon zarejestrował odgłosy, które mogłyby wskazywać, że między nauczycielem a jego koleżanką, doszło do igraszek seksualnych. Przerażona mama chłopca uznała, że nie można tak tego zostawić. Jej dziecko mogło wówczas przebywać w tej samej sali co nauczyciel. Pełnomocnik rodziców złożył do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa polegającego na prezentowaniu czynności seksualnej w obecności osoby małoletniej.

Postępowanie w tej sprawie trwa. - Gromadzimy materiał dowodowy - mówi Piotr Grochulski, prokurator rejonowy w Bełchatowie. Zabezpieczono szkolny monitoring, przesłuchano rodziców chłopca oraz dziecko (w obecności psychologa). - Na razie nie mamy podstaw, by przedstawić komukolwiek zarzuty - podkreśla prokurator i zaznacza, że kluczowe jest, czy dziecko w tym momencie było w tej samej sali, co nauczyciel, czy też zostało wyprowadzone na przerwę i dorośli byli sami.

Czytaj dalej na kolejnym slajdzie

3/3
Nauczyciel nie chce komentować tej sprawy. W szkole już nie...
fot. pIXABAY.COM

Nauczyciel nie chce komentować tej sprawy. W szkole już nie pracuje, bo nie przedłużono z nim umowy, która kończyła się 31 sierpnia. Dlaczego zrezygnowano z jego pracy? Dyrektor szkoły zasłania się RODO. Powtarza też, że w tym momencie nie może udzielać żadnych informacji.

- Dyrektor szkoły poinformowała mnie, że była u niej policja i zabezpieczono szkolny monitoring - mówi z kolei Łukasz Politański, wiceprezydent Bełchatowa (szkoła jest prowadzona przez magistrat). - Nie mam natomiast żadnych informacji na temat tego typu sytuacji - mówi pytany o zajście, którego przebieg badają śledczy.

Kontynuuj przeglądanie galerii
Przejdź na shownews.pl

Zobacz również

Spontaniczne wakacje Szczęsnego. Właśnie tam wziął ślub

Spontaniczne wakacje Szczęsnego. Właśnie tam wziął ślub

Piękna pogoda zachęciła do świętowania całymi rodzinami

Piękna pogoda zachęciła do świętowania całymi rodzinami

Polecamy

Nowa siatkarka ŁKS Commercecon Maria Stenzel musiała przejść zabieg

Nowa siatkarka ŁKS Commercecon Maria Stenzel musiała przejść zabieg

Największe skandale podczas finałów Pucharu Polski na Narodowym

Największe skandale podczas finałów Pucharu Polski na Narodowym

Spontaniczne wakacje Szczęsnego. Właśnie tam wziął ślub

Spontaniczne wakacje Szczęsnego. Właśnie tam wziął ślub