Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dworzec Fabryczny czy Botaniczny? Tego w innych miastach nie zobaczycie... [zdjęcia]

(JAZ)
Dworzec Fabryczny, czy botaniczny? ZOBACZ ZDJĘCIA W GALERII
Dworzec Fabryczny, czy botaniczny? ZOBACZ ZDJĘCIA W GALERII Jacek Zemła
Dworzec Fabryczny mógłby konkurować z Ogrodem Botanicznym. Dookoła budynku rosną dorodne mimozy, piołuny i bylice. Nikt ich nie kosi i nie wyrywa, rozsiewają się więc bez opamiętania. W środku też nie lepiej. Po półtora roku od oddania dworca nie otwarto ani jednego sklepu, baru czy restauracji. Jest tylko bufet z kawą na środku hali...

Projektanci Dworca Fabrycznego z pewnością nie sądzili, że władze Łodzi tak kreatywnie zagospodarują ich śmiałą wizję. Oprócz tego, do czego w każdym mieście służy dworzec, w Łodzi połączono jego funkcje z... ogrodem botanicznym. I to nie byle jakim, bo prezentującym dziką roślinność miejską, czyli np. mimozy, piołuny czy bylice. Porastają one bujnie skarpę oddzielającą dworzec od EC 1 Miasto Kultury, a już prawdziwą oazę znalazły sobie na skwerku za wiaduktem przy wschodnim wejściu do hali dworcowej.

Taka atrakcja z pewnością cieszy przybywających do Łodzi pociągami miłośników przyrody i amatorów przyrodniczych zdjęć w otoczeniu miasta. Innych pasażerów natomiast dziwi fakt, że sztandarowa inwestycja Łodzi wciąż stanowiąca cel wycieczek z całej Polski może być tak zaniedbana. Porośnięte dorodnym, kwitnącym chwastem klomby i zieleńce świadczą o tym, że nikt ich nie kosił od tygodni. Trudno to nazwać zaniedbaniem, raczej skrajnym brakiem nadzoru i zainteresowania władz miejskich, które są odpowiedzialne za zieleń wokół dworca.

Żeby jednak nie było, że czepiamy się miasta, zajrzeliśmy także do wnętrza przepastnej hali dworcowej. A tam bez zmian: po ponad półtora roku od oddania Dworca Fabrycznego do użytku, kolei i menadżerowi obiektu, którym jest brat wojewody łódzkiego Zbigniewa Raua wciąż nie udało się znaleźć najemców na ziejące pustką lokale i sklepy.
– To chyba jedyny w Europie dworzec tej wielkości, na którym nie ma możliwości zjedzenia ciepłego posiłku, czy kupienia przed podróżą prasy albo napoju – mówi Janina Jaros, pasażerka, którą wczoraj spotkaliśmy w hallu dworcowym. – Nie mówię już o pamiątkach z Łodzi czy przechowalni bagażu, która też przecież przydałaby się podróżnym zamierzającym zwiedzać Łódź. No i ta toaleta z bramkami na monety, to jest po prostu dramat...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany