Dołączył do nich trzeci kundelek, który od kilku dni biegał w pobliżu schroniska, ale nie dał się złapać. Udało się to dopiero dziś (piątek 11.06). Pracownicy placówki są przekonani, że czworonóg też jest ofiarą złego pana, który po prostu wyrzucił go przed schroniskiem z samochodu.
Ostatnio było mniej porzuconych psów i miałam nadzieję, że tak już zostanie. Niestety kolejny raz się przekonałam, że zwierzęta traktuje się jak przedmioty. Jak się znudzi lub przeszkadza to won. Boję się, że to zwiastun wakacyjnych porzuceń - denerwuje się Marta Olesińska, dyrektor schroniska.
Do płotu były przywiązane dwa psy. jeden z nich dostał imię Koleś. To duży, ok. 9 miesięczny szczeniak w typie owczarka niemieckiego, drugi to roczny Arnold spokrewniony z jamnikiem podpalanym. Biegający luzem to dwuletni Sambor, również w typie owczarka tylko o bardziej rudej sierści.
Przypominamy, że porzucenie psa to zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt jest znęcaniem się zagrożonym karą.
Nie uznaję stwierdzenia: dobrze, że porzucił przed schroniskiem a nie w lesie. Porzucenie to porzucenie i już. To ogromy stres dla psa, który bardzo emocjonalnie traktuje swojego opiekuna - dodaje Marta Olesińska.
Marek Jakubiak o wywiadzie posłanki Urszuli Zielińskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?