MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Duży sukces na wyciągnięcie ręki. Piłkarki Śląska Wrocław w niedzielę zagrają o Puchar Polski!

Mateusz Tuszkanow, PJ
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
W niedzielę o godz. 13 kobiecy zespół Śląska Wrocław zagra w finale Pucharu Polski. Wrocławianki zmierzą się w Lublin Arenie z GKS-em Katowice. Faworytkami są katowiczanki, ale podopieczne Piotra Jagieły tanio skóry nie sprzedadzą. – Jedziemy tam po zwycięstwo. Stać nas na to! – zapowiada szkoleniowiec WKS-u.

Chociaż kobiecy Śląsk Wrocław w tym sezonie Ekstraligi kobiet spisuję się dość przeciętnie i zajmuje miejsce dokładnie w połowie stawki, to jest duża szansa, że kampanię 2023/24 zakończy z trofeum na koncie. Wszystko zależy od niedzielnego meczu. Wrocławianki w finale Pucharu Polski zagrają z drużyną GKS-u Katowice. Spotkanie rozgrywane będzie na Lublin Arenie, a pierwszy gwizdek wybrzmi o godz. 13

Na papierze faworytkami są jednak piłkarki katowickiej GieKSy. Jeśli wygrają, to ten sezon będzie ich. W Ekstralidze są liderkami, mają trzy punkty przewagi nad drugą Pogonią Szczecin, a do końca sezonu zostały już tylko dwie kolejki. Jeśli wszystko pójdzie po myśli katowiczanek, to zgarną podwójną koronę i całkowicie zdominują krajowe podwórko.

– Jedziemy do Lublina po to, żeby wygrać. Stać nas na to! Patrząc na tabelę, nie jesteśmy faworytem, lecz mamy swoje mocne strony. Graliśmy już w takim meczu. Wiemy już, jak w praktyce wygląda finał i na pewno w jakiś sposób nas to zbudowało. Dla GieKSy będzie to pierwszy finał. Mecze pomiędzy naszymi drużynami zawsze są zacięte, więc jedziemy po zwycięstwo – mówi trener kobiecej drużyny Śląska, Piotr Jagieła.

Zawodniczki WKS-u będą chciały coś sobie udowodnić. W sezonie 2021/22 wrocławska drużyna poległa aż 4:0 w finale, ustępując Czarnym Sosnowiec. Finał z GKS-em jest idealną okazją do wyciągnięcia wniosków z tamtej porażki. Drużyna, która chcę okazać się lepsza w niedzielę, będzie musiała zostawić na boisku całe serce i dać z siebie wszystko.

– Podczas poprzedniego finału byliśmy w całkowicie innym miejscu jako klub. Był to dopiero drugi sezon kobiecego Śląska. Mieliśmy bardzo młodą kadrę, która do teraz zdążyła mocno się rozwinąć. Nie zapominajmy o problemach kadrowych poprzedniego finału. Tym razem wygląda to dużo inaczej. Wiadomo, mamy swoje problemy jak kontuzja Katarzyny Białoszewskiej, ale nasza sytuacja jest lepsza niż wtedy i chcemy to wykorzystać – wyjaśnił Jagieła.

W Lublinie szkoleniowiec WKS-u będzie musiał radzić sobie także bez trzech reprezentantek Polski U-17, które w sobotę zagrają o brązowe medale mistrzostw Europy w Szwecji. Ich rywalkami w starciu o brąz będą Francuzki.

W kadrze trenera Marcina Kasprowicza znajdują się podstawowa lewa wahadłowa Śląska Krystyna Flis, napastniczka Oliwia Związek oraz rezerwowa bramkarka Hanna Wieczerzak. Cała trójka nie zagra przez to w niedzielnym finale PP z GKS-em Katowice.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska