Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drugoligowy Znicz zgasił optymizm w ŁKS

(bap)
.
. Krzysztof Szymczak
Po serii dobrych meczów sparingowych piłkarze ŁKS przegrali 1:2 w Pruszkowie z drugoligowym Zniczem Pruszków. Do tego ich gra nie wyglądała już tak optymistycznie, jak we wcześniejszych meczach.

Do soboty trener ŁKS Piotr Zajączkowski nie ukrywał zadowolenia z postawy swojej drużyny w zimowych sparingach. Nawet w przegranym 1:3 meczu ze Śląskiem Wrocław jego podopieczni przeprowadzili kilka ciekawych akcji, a po kolejnych zwycięstwach i remisach wielu kibiców zaczęło wierzyć w utrzymanie się młodego zespołu w I lidze.
Spotkanie w Pruszkowie musiało ostudzić te nastroje. To był najsłabszy występ ełkaesiaków w trakcie przygotowań. Na ich tle dużo lepiej wypadli piłkarze 7. w tabeli II ligi Znicza. Wśród łodzian nie było widać agresji, którą imponowali w poprzednich meczach. Popełnili też dużo błędów. Już w 4 minucie źle zachowali się obrońcy, którzy po wyrzucie piłki z autu najpierw pozwolili rywalom dośrodkować, a następnie oddać strzał. Uderzenie Marcina Rackiewicza powinien obronić Karol Domżał.
Drużynie ŁKS nie szło w obronie, gdzie z łatwością ogrywany był Damian Pawlak. Gorzej grał też lider zespołu, Artur Gieraga. Nie kleiła się też gra ofensywna, o czym świadczy fakt, że pierwszy i jedyny w pierwszej połowie celny strzał na bramkę rywali oddali w 23 minucie. Po podaniu Artura Golańskiego sytuacji sam na sam z bramkarzem Znicza nie wykorzystał Łukasz Staroń.
Trochę lepiej było po przerwie, kiedy głową i z rzutu wolnego uderzał Gieraga, strzał Dawida Borysa zablokowali obrońcy, a przy strzale Adriana Łuckiego głową świetną interwencją popisał się bramkarz drugoligowca. Cóż z tego, skoro łodzianie nadal popełniali fatalne błędy w obronie. Przy drugim golu dla Znicza asystę zaliczył... golkiper, bo lot piłki źle obliczył Piotr Wieczorek.
Humorów wracających do Łodzi ełkaesiaków nie poprawił nawet ładny gol Karola Drągowskiego, który pokonał bramkarza strzałem z 30 metrów. W końcówce spotkania za puszczoną w zbyt łatwy sposób bramkę zrehabilitował się Domżał, który dwukrotnie uratował ŁKS od wyższej porażki.
Jednak to nie zmienia faktu, że na trzy tygodnie przed startem wiosennych rozgrywek piłkarze ŁKS mają jeszcze nad czym pracować.

Znicz Pruszków - ŁKS Łódź 2:1 (1:0)
1:0 - Rackiewicz (4),
2:0 - Paluchowski (70),
2:1 - Drągowski (77).
Znicz: Pazdan - Chrabąszcz, Jędrych, Biedrzycki, Tomas - Zapaśnik (65, Banaszewski), Kucharski (78, Majewski), Jędrzejczyk (71, Pięcek), Machalski (46, Nawrocki), Rackiewicz (60, Zawodziński) - Paluchowski (71, Jankiewicz).
ŁKS: Domżał - Pawlak (46, Łucki), Ragaman (46, Wieczorek), Jurkowski (46, Salski), Mikołajczyk (46, Kiełb) - Kaczmarek (46, Borys), Kotwica (46, Drągowski), Staroń (46, Dolewka), Gieraga, Biel (46, Bogusz) - Golański (46, Gląba).
.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany