MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dreszczowiec wart brązowego medalu

pas
Grzegorz Gałasiński
Jeszcze na pięć minut przed końcem pojedynku o trzecie miejsce ekstraligi rugby większość z tysiąca kibiców, którzy zjawili się na stadionie SMS, była przekonana, że musi się on zakończyć porażką Master Pharm Budowlani. Nastąpił jednak heroiczny i skuteczny zryw łodzian, którzy mogli się cieszyć z brązowych medali.

Początek meczu był bardzo mylący. Wydawało się, że Budowlani odniosą łatwe zwycięstwo nad Pogonią. W ciągu 10 minut dwa razy byli o krok od zdobycia punktów z przyłożenia.
Atakowali z animuszem i nagle zostali sprowadzeni na ziemię. Rywale przerwali dobrze zapowiadający się atak, wyprowadzili zabójczą kontrę i położyli piłkę na wprost słupów bramki. Po 15 minutach prowadzili zatem 7:0.
Zdziesiątkowani kontuzjami, potwornie zmęczeni czterema starciami z Lechią Gdańsk, łodzianie próbowali atakować, ale robili to wolno i nieskutecznie. Punkty przyniósł im skutecznie wykonanyprzez Sokhadze rzut karny .
W drugiej połowie obraz gry się nie zmienił. Budowlani walczyli ambitnie, ale świeżsi, pełni werwy rywale okazali się do bólu skuteczni. Znów przeprowadzili składny atak i gospodarze przegrywali już 3:12.
Kolejny dobry kop Sokhadzez rzutu karnego, zmniejszył przewagę siedlczan do sześciu punktów (6:12), ale nadal nie zamierzali oddać pola gospodarzom.
Jedną z reguł rugby jest to, że ambitnie walczy się do samego końca. I tak było tym razem. Dzięki temu kibice przeżywali nieprawdopodobne emocje. Na dwie minuty przed końcem akcję przed polem punktowym zainicjował Gabunia, a skutecznie wykończył ją Gugushvili. Celny kop Sokhadze dał łodzianom prowadzenie 13:12. Na tym nie koniec emocji. Siedlczanie rzucili się do odrabiania strat. Sędzia podyktował dla nich rzut karny (za trzy punkty) z odległości 30 metrów. Zawodnika gości zjadły nerwy, bo jego kop był wyjątkowo niecelny. Z brązowego medalu mogli się zatem cieszyć łodzianie. - Zagraliśmy słaby mecz, ale opatrzność nad nami czuwała - powiedział po meczu Sebastian Łuczak i miał rację.
Największy pechowcem meczu o brązowy medal ekstraligi rugby okazał się młody, zdolny skrzydłowy Master Pharm Budowlani - Maciej Orłowski. Po ostrym starciu upadł na murawę tak nieszczęśliwie, że złamał sobie rękę i w 31 minucie opuścił boisko.

Mecz o 3. miejsce ekstraligi
Master Pharm
Budowlani Łódź
- Pogoń Siedlce 13:12 (3:7)

Punkty dla Budowlanych: Sokhadze 8, Gugushwili 5; dla Pogoni: Nasiłowski 5, Panasiuk 5, Lorentowicz 2.
Master Pharm Budowlani: Gabunia, Ignaczak, Kościelski (61, Stępień), Justyński, Karpiński II (78, M. Szczukocki), Gugushvili, Stolarz (61, K. Kotasa), Mirosz, Żórawski, Sokhadze, Orłowski (31, Rydzyński), Dułka (78, Szczepański), Gomulak (23, Łuczak), Kozakiewicz, Abashidze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany