Spadła pod koła jadącego pociągu i...przeżyła! - FILM
Na miejscu czeka na nie zawsze od kilku do kilkunastu ptasich drapieżców (zmieniają się codziennie). Przywożone są głodne, co sprawia, że mają ochotę polować. Gołębie uciekają wtedy w popłochu.
– Jest ich tak dużo, że gdybyśmy zawiesili nasze polowania na dwa dni, to trzeciego nie bylibyśmy w stanie ich przegonić – mówi Krzysztof Domański.
Po zakończonych łowach sokolnik przywołuje swoich podopiecznych za pomocą wabidła, czyli kawałka mięsa na sznurze, którym się kręci w powietrzu, lub ciągnie po ziemi.
Największe drapieżniki z sortowni to dwa orły przednie i orzeł stepowy Azja.
– Ważą od 3 do 6 kg i mają rozpiętość skrzydeł od 2,2 do 2,5 metra – opowiada Krzysztof Domański.
Mniejsze, ale za to bardziej zwrotne, są myszołowy i sokoły, których na etacie jest kilkanaście. Poza nimi są jeszcze sowy i kruk Magda.
– Myszołów Róża uwielbia patrzeć na lądujące na pobliskim lotnisku samoloty, a kruk Magda jest strasznym pieszczochem – dodaje łódzki sokolnik.
Tajemnicza śmierć prokuratora! Nieprzytomny trafił do szpitala w Łagiewnikach
Pijany kierowca rozbił się na drzewie, pasażer nie żyje. Tragiczny wypadek na al. Politechniki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?