Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dostał mandat, bo... omijał kałuże na jezdni...

Jacek Zemła
Pan Mirosław Łyjak szedł prawą stroną drogi, bo lewa była zalana wodą. Policjant nie uznał takiego tłumaczenia.
Pan Mirosław Łyjak szedł prawą stroną drogi, bo lewa była zalana wodą. Policjant nie uznał takiego tłumaczenia.
Tego dnia pan Mirosław zapewne długo nie zapomni. Szedł do przystanku autobusowego przy ulicy Okólnej, by udać się z niego do pracy.

* Otrzymał mandat, bo... omijał kałuże na jezdni. Teraz sprawą zajmie się zgierski sąd

Korzystał ze ścieżki na poboczu jezdni po prawej stronie. Po lewej, którą powinien się przepisowo poruszać, też jest taka ścieżka, ale była zalana wodą z padającego intensywnie tego dnia deszczu. Nagle, obok mężczyzny, zahamował radiowóz. Wysiadł z niego policjant i nałożył na zgierzanina mandat w wysokości 50 złotych za nieprawidłowe poruszanie się w obrębie drogi.

- Znam doskonale przepisy, bo jestem zawodowym kierowcą - mówi pan Mirosław Łyjak. - Wiem, że należy chodzić lewą stroną jezdni, ale tam były głębokie kałuże. Nie dało się przejść suchą nogą, w dodatku bez ochlapania przez samochody.

Policjant nie uznał tłumaczeń pieszego. Mężczyzna przyjął mandat, by nie spóźnić się do pracy. Potem jednak odwołał się do Sądu Rejonowego w Zgierzu. Rozprawa została wyznaczona na 24 czerwca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany