Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dopalaczami Dawida B. zatruło się 51 osób, a jedna zmarła

(mr)
Dawid B. - król dopalaczy
Dawid B. - król dopalaczy Edward Mazurkow
Proces 28-letniego Dawida B., zwanego królem dopalaczy, rozpocznie się niebawem w Sądzie Okręgowym w Łodzi. Według prokuratury od stycznia do października 2010 roku sprzedawał je w swoich sklepach.

Król dopalaczy sprzedaje... wątróbkę
Mężczyzna prowadził firmę, która produkowała i handlowała artykułami kolekcjonerskimi, jak je nazywał. Kupował też gotowe produkty i sprzedawał z zyskiem. Wszystkie rozprowadzał przez sieć 48 sklepów rozlokowanych w całej Polsce. Firma doskonale prosperowała – Dawid B. z czasem zwiększył zatrudnienie z kilkunastu do kilkudziesięciu osób – kierowników produkcji, magazynów, kierowców dostarczających artykuły na zamówienie. Sklepy nadzorowali kierownicy regionalni, a kontrolerzy – jakość produktów. Zatrudnił nawet grafików, którzy projektowali etykiety.
Towar jak towar - wywiad z królem dopalaczy
Dopalacze – proszki i susze roślinne – reklamowano jako legalne środki psychoaktywne.
2 października 2010 roku sklepy zostały zamknięte, ale następnego dnia Dawid B. otworzył jeden z nich. Interweniowała policja, co jednak nie zraziło właściciela, który znowu go otworzył i sprzedawał dopalacze. Tym razem Dawid B. został zatrzymany i trafił do aresztu. W śledztwie twierdził, że sprzedawał kadzidełka zapachowe, susz ziołowy do fajek wodnych, akcesoria związane z kulturą rasta i gadżety reklamowe.

W śledztwie ustalono, że dopalaczami sprzedanymi w sklepach Dawida B. zatruło się 51 osób, a jedna zmarła. 20 marca 2010 roku przed jednym z łódzkich klubów znaleziono martwego mężczyznę. Zażył w klubie dwie tabletki dopalacza o nazwie LZD.

ŚMIESZNE WIERSZYKI URODZINOWE, ZABAWNE SMSY NA URODZINY

Zobacz też: Życzenia na 40 urodziny
Mężczyzna po zażyciu dopalaczy przechodzi po... samochodzie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany