Dom dziecka to kara? Pięćdziesięciu wychowanków POW w Porszewicach na gigancie

Jak przyznaje Ireneusz Karwat z policyjnego Zespołu ds. Nieletnich i Patologii Komendy Powiatowej Policji w Pabianicach, przed weekendem funkcjonariusze poszukiwali 15 wychowanków pabianickiego domu dziecka. Większość jednak powróciła do placówki.
– Jedziemy do rodzinnego domu takiej osoby. Ewentualnie sprawdzamy inne miejsca, gdzie poprzednim razem nieletni uciekinier został odnaleziony i dowozimy go z powrotem do domu dziecka – mówi Ireneusz Karwat. – Zdarza się, że wychowankowie sami wracają.

POW w Porszewicach nie jest placówką zamkniętą. Podopieczni, w wieku od 7 do 18 lat, wychodzą do szkoły, a po powrocie w czasie wolnym mogą wychowawców poprosić o przepustkę. Najpóźniej o godz. 20 muszą się jednak stawić z powrotem.
Dlaczego nastolatki (bo to o nich głównie chodzi, a nie o młodszych podopiecznych placówki) uciekają z porszewickiego domu dziecka?

– Problem ten dotyczy młodzieży zdemoralizowanej, która pobyt w placówce traktuje jak karę i pragnie wrócić do swojego środowiska – tłumaczy dyrektor Janicz.

Jak przyznaje szef POW w Porszewicach, z uciekinierami wiąże się dodatkowy problem – dopalaczy. Zdarza się bowiem, że po powrocie do domu dziecka wychowanek wnosi podejrzane substancje albo jest pod ich wpływem.

SMSy na Boże Narodzenie
Życzenia bożonarodzeniowe
Ceny karpia 2015. Gdzie kupić tanie karpie

Piątek pochmurny i deszczowy. W niedzielę spodziewajmy się śniegu z deszczem [tvn24/x-news]: