Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dobry rywal Widzewa na przełamanie się. Czas zacząć strzelać gole i wygrywać

(bap)
Widzew ostatnie zwycięstwo w IV lidze odniósł 30 września. Od tamtej pory nie zdobył też gola.
Widzew ostatnie zwycięstwo w IV lidze odniósł 30 września. Od tamtej pory nie zdobył też gola. Łukasz Kasprzak
Piłkarze Widzewa z każdym kolejnym meczem oddalają się od celu, jakim jest awans do III ligi. Strzelecką niemoc mogą przełamać w niedzielnym spotkaniu z Mazovią Rawa Mazowiecka (godz. 14.).

Słaba skuteczność to od początku rozgrywek największy problem drużyny Widzewa. W 14. kolejkach IV ligi łodzianie zdobyli zaledwie 16 goli i w 20-zespołowej stawce pod tym względem wyprzedzają tylko trzy drużyny – Astorię Sczerców, która strzeliła rywalom 15 goli, Borutę Zgierz (13 goli) i Zawiszę Pajęczno (12).

Widzewiacy tylko raz wygrali naprawdę przekonująco, 5:1 pokonując Stal Głowno. W jednym spotkaniu z Orłem Nieborów zdobyli trzy gole, w dwóch dwa, w czterech jednego i w aż pięciu ani razu nie pokonali bramkarza rywali. Licząc także pucharową kompromitację z KS Kutno, podopieczni trenera Marcina Płuski i ich kibice z bramki nie cieszyli się już od 362 minut. To ponad sześć godzin, a licząc spotkania – cztery.

Szkoleniowiec, który mimo słabych wyników w tym tygodniu otrzymał poparcie zarządu klubu, nad skutecznością swojej drużyny pracuje na treningach. Przede wszystkim próbuje nauczyć swoich piłkarzy gry atakiem pozycyjnym.

Na razie podopiecznym Płuski wychodziło to słabo, ale jest szansa, że drogę do bramki przeciwnika widzewiacy znajdą w niedzielę. Do Łodzi przyjedzie bowiem Mazovia, która w tabeli zajmuje ostatnie miejsce i wydaje się idealnym rywalem na przełamanie się.

Drugim powodem do optymizmu jest powrót do zdrowia Adriana Budki. Doświadczony skrzydłowy jest motorem napędowym zespołu, z nim w składzie Widzew odniósł sześć zwycięstw, a od kiedy nabawił się urazu mięśnia, łódzka drużyna nie tylko nie może wygrać, ale i nie zdobyła gola. Na szczęście, z każdym treningiem Budka ćwiczy z większym obciążeniem i w niedzielę powinien być gotowy do gry.

W trudnych chwilach drużynie chce pomóc także Damian Dudała. Podstawowy obrońca także ostatnio był kontuzjowany i wrócił do treningów na własną prośbę. Trener Płuska ma bowiem problemy nie tylko z atakiem, ale i defensywą. W niedzielnym spotkaniu za kartki pauzować będzie Vladimir Bednar i bez Dudały szkoleniowiec mógł liczyć tylko na trzech zdrowych obrońców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany