Do Centrum Nauki i Techniki przez błoto i kałuże. Chodnika od strony dworca... brak

– Wysiadłam z córkami na dworcu Fabrycznym. Przyjechałyśmy specjalnie do Planetarium – mówi Anna Barańska ze Skierniewic. - Kładka z dworca prowadzi najpierw przez jakiś zrujnowany, uginający się pod stopami podest udający schodki, a potem przez parking pełen dziur i kałuż. W dodatku położone tam gdzieniegdzie betonowe płyty są wyszczerbione, nierówne, łatwo się o nie potknąć.
Ten stan zresztą trwa od momentu otwarcia Planetarium (styczeń 2016 r) i dworca (grudzień 2016). Na uroczyste otwarcie Centrum Nauki i Techniki w styczniu br. goście, którzy przyjechali pociągiem, również brnęli przez wykroty.

Teraz jest jeszcze gorzej, bo w związku z modernizacją ul. Tuwima mowy nie ma, by do CNiT dostać od strony tej ulicy, czy Dowborczyków lub Targowej, nie topiąc butów w błocie. Remont remontem, ale czy włodarze Łodzi nie mogliby zadbać o ucywilizowane dojście do wizytówki miasta od strony dworca?

– Na tym terenie będzie zaplecze budowy drogi podziemnej, rynku Kobro i podziemnego parkingu. Z tą inwestycją ruszamy z początkiem 2019 roku, w styczniu lub lutym – mówi Marcin Masłowski, rzecznik prasowy UMŁ. – Znajdzie się tam również wjazd na plac budowy, którą wkrótce rozpocznie Gelamco.

Niewątpliwie układanie tam teraz chodnika nie ma sensu, ale dlaczego nie zrobiono tego rok czy dwa lata temu? Kolejne budowlane inwestycje w tym rejonie oznaczają, że wizytówka Łodzi, a EC1 niewątpliwie nią jest, przez długie jeszcze miesiące tonąć będzie w błocie, bo tempo prac na ul. Tuwima do imponujących też nie należy...

Dodajmy, że o postawieniu samochodu w pobliżu EC1 zapomnieć mogą kierowcy, którzy autem przyjadą do Łodzi. Istniejący tam parking mają do niemal wyłącznej dyspozycji pracownicy mBanku; ogólnodostępnych miejsc jest bardzo mało. W tygodniu nie ma raczej co liczyć, że uda się znaleźć wolne miejsce na podziemnym parkingu dworca, w soboty i niedziele jest łatwiej.

Zobacz też: