Późnym wieczorem na ulicach Łodzi pojawiła się kilkumetrowa "prezydencka" biała limuzyna, na bagażniku której przyczepiona była dmuchana lala. Z daleka zabawka przypominała ludzką postać, dlatego kierowcy ze zdziwieniem zerkali na pojazd. Dopiero z bliższej odległości można było poznać, że to nie człowiek tylko lalka.
Wszystko wskazuje na to, że lala miała być symbolem startującego właśnie wieczoru kawalerskiego. Wszystkim bawiącym się życzymy niezwykłych emocji :)