Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dlaczego Widzew nie chciał grać na SMS?

(bap)
Mariusz Rybicki do Widzewa trafił z SMS Łódź.
Mariusz Rybicki do Widzewa trafił z SMS Łódź. Maciej Stanik
Wciąż tajemnicą pozostaje to, dlaczego szefowie Widzewa nie zgodzili się, by swoje mecze na czas budowy stadionu rozgrywać w Łodzi, na obiektach Szkoły Mistrzostwa Sportowego.

W klubie z al. Piłsudskiego nie chcą wypowiadać się na ten temat. Wcześniej mówiło się o tym, że Widzew obawiał się, że środki finansowe na dostosowanie obiektu przy ul. Milionowej zostaną przesunięte z budżetu na budowę stadionu. Teraz jednak środowisko kibiców sugeruje, że na przeszkodzie stanęły zbyt wygórowane żądania szefów SMS. Co na to dyrektor łódzkiej szkoły, Roman Stępień?

– Jestem zaskoczony takimi oskarżeniami – mówi. – Zawsze jesteśmy otwarci na pomoc łódzkim klubom i zapewniam, że Widzowi nie stawialiśmy żadnych warunków finansowych czy jakichkolwiek warunków. To pan prezes Sylwester Cacek w obecności prezydenta Łodzi, w dość obcesowy sposób zrezygnował z propozycji gry na SMS, mówiąc, że ma dużo lepszy obiekt w Byczynie. Byłem tym zaskoczony, bo wcześniej sam prezes zgłosił się do nas z pytaniem, czy mógłby rozgrywać tu swoje mecze i trzykrotnie wizytował obiekt. Jeszcze raz podkreślam, że my byliśmy gotowi na współprace, o czy najlepiej świadczy liczba piłkarzy, występujących w Widzewie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany