Łódź nie jest już trzecim miastem w Polsce
Do 2007 roku Łódź była jeszcze drugim miastem w Polsce. Właśnie straciła miejsce numer trzy i spadła z demograficznego podium. Zdegradował ją Wrocław i to sześć lat wcześniej niż wynikało z prognoz. Na drugim ludnościowym końcu znalazły się natomiast gminy Regnów oraz Dąbrowice, które wyróżniają się tym, że w każdej mieszka mniej niż dwa tysiące osób.
Demograficzne trzęsienie ziemi przyniósł Narodowy Spis Powszechny Ludności i Mieszkań 2021. Co prawda był przeprowadzony w zeszłym roku, ale pierwsze dane dotyczące ludności w gminach i województwach pojawiły się dopiero w drugiej połowie września.
Liczba ludności w Polsce
Najkrócej można je podsumować jednym słowem: mniej. Mniej jest bowiem nie tylko mieszkańców Łodzi, województwa łódzkiego czy gminy Regnów, ale Polaków ogółem.
- Liczba ludności w Polsce pod koniec marca 2021 wyniosła 38.036.118 osób i była o 476 tys. osób, czyli o 1,2 proc. niższa w porównaniu do danych ze spisu z 2011 roku - podsumował Dominik Rozkrut, prezes GUS.
8 procent ludności i spadek z podium
Najwięcej osób mieszka w województwie mazowieckim - 5,514 mln osób, czyli 14 proc. ludności kraju. Województwo łódzkie w tym zestawieniu zajmuje szóste miejsce z wynikiem 2,410 mln osób, natomiast w 2011 roku było ich 2,538 mln osób.
Łódź nie jest już trzecim miastem w Polsce
Prosta matematyka: region w 10 lat stracił nieco ponad 5 proc. ludności - niemal 128,5 tys. osób. Sama Łódź w tym czasie poniosła znacznie większe straty: w 2011 roku mieszkało tu niemal 729 tys. osób, natomiast 10 lat później już tylko nieco ponad 670,6 tys. osób. Spadek wyniósł 8 procent.
To tłumaczy dlaczego Łódź przegrała ze stolicą Dolnego Śląska. W 2011 roku we Wrocławiu mieszkało niewiele ponad 630 tys. osób, natomiast pod koniec marca 2021 już blisko 673 tys. Wrocławian jest dokładnie o 2.287 więcej niż łodzian. Osoby, które śledzą demograficzne trendy spodziewały się, ze do tego dojdzie, ale jeszcze nie teraz.
Łódź nie jest już 3. miastem w Polsce
- Miało to nastąpić w 2028 roku - przypomina prof. Piotr Szukalski, demograf z Uniwersytetu Łódzkiego. - Nie jestem zaskoczony, że doszło do tego wcześniej, w końcu spisy powszechne służą urealnieniu informacji o liczbie ludności, jaka jest uwzględniana w bieżącej statystyce. Ta zmiana ma także dobre strony, związane ze średnim dochodem na mieszkańca. We Wrocławiu przybyło bowiem ponad 40 tys. osób, co oznacza, że ten dochód się obniżył. W Łodzi natomiast ludności ubyło, więc średni dochód na mieszkańca jest wyższy.
Kto się pomylił?
Liczba mieszkańców Łodzi od dawna wywołuje spory i kontrowersje. Utrata drugiego miejsca dla niektórych stała się przyczynkiem do stworzenia długiej listy porażek władz miasta, które nie potrafiły uchronić Łodzi przed degradacją.