Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dla piłkarzy Widzewa liczy się tylko zwycięstwo

hof
W sobotę piłkarze Widzewa grają z Jagiellonią
W sobotę piłkarze Widzewa grają z Jagiellonią Paweł Łacheta
Piłkarze Widzewa zmierzą się dziś z Jagiellonią Białystok. Trzy ostatnie mecze z rzędu łodzianie rozgrywali w piątki, ale to nie był dobry dla nich termin (zdobyli tylko dwa punkty). Wypada zatem liczyć, że znacznie lepiej grać będą w sobotę.

A widzewiacy nie mają innego wyjścia, bo ich słaba postawa w wiosennych spotkaniach (tylko jedno zwycięstwo w dziewięciu meczach ekstraklasy) sprawiła, że drużyna znalazła się niebezpiecznie blisko strefy spadkowej. Wprawdzie paniki jeszcze nie ma, ale trzeba już robić wszystko, by zagrożenie maksymalnie oddalić. Należy przypomnieć, że łodzianie zajmują trzynaste miejsce w tabeli z dorobkiem 28 punktów, ale przedostatnie w tabeli Podbeskidzie Bielsko-Biała ma tylko sześć punktów mniej! Tym samym żółte światło się pali i tylko od zespołu z al. Piłsudskiego zależeć będzie, czy już po tej kolejce zgaśnie, a sytuacja wróci do normy i w klubie zapanuje spokój.
Trzeba sobie jednak zdawać sprawę, że najbliższy rywal to doświadczony i solidny zespół, a jego szkoleniowiec, Tomasz Hajto, gra o przedłużenie kontraktu. Choćby z tego powodu należy się spodziewać szalenie trudnej przeprawy.
- Zdaję sobie sprawę, że nasza zdobycz punktowa w tej rundzie nie robi wrażenia - mówi trener Widzewiaków Radosław Mroczkowski. - Jesteśmy tego świadomi i nie pozostaje nam nic innego, jak tylko zacząć wygrywać. Polska piłka jest nieprzewidywalna i dlatego miejsce w tabeli naszego rywala nie ma większego znaczenia. By jednak zwyciężyć, musimy znacznie poprawić jakość naszej gry. Trzeba się zaprezentować o niebo lepiej, niż w Krakowie. Dokładnie przeanalizowaliśmy sobie mecz z Wisłą i zawodnicy wiedzą, co trzeba robić lepiej, by myśleć o wygrywaniu ligowych spotkań.
Zdaniem szkoleniowca łodzian nie ma większego znaczenia to, że opiekun Jagiellonii nie będzie mógł zasiąść na ławce rezerwowych, a jedynie na trybunach stadionu (został ukarany za naganne zachowanie w poprzednim meczu ligowym, zbeształ zawodnika Lecha). - Wszystkie istotne dla meczu sprawy omawia się znacznie wcześniej - dodaje Mroczkowski. - Droga z Białegostoku do Łodzi długa, toteż Tomek zdąży przekazać zawodnikom swoje uwagi i niezbędne wskazówki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany