Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Derby Łodzi. Marcin Kaczmarek W derbach nie przegrywam

(bap)
Marcin Kaczmarek
Marcin Kaczmarek Paweł Łacheta
Marcin Kaczmarek w tym sezonie należy do najsilniejszych punktów drużyny ŁKS i o miejsce w wyjściowym składzie na derbowy mecz z Widzewem nie musi się martwić. - Lubię derby, bo w Trójmieście ogrywaliśmy Arkę - mówi były zawodnik Lechii Gdańsk.

Marcin Kaczmarek

Na początku sezonu był pan rezerwowym, ale teraz trudno wyobrazić sobie jedenastkę ŁKS bez Marcina Kaczmarka. Tak działa sportowa złość?
Marcin Kaczmarek (obrońca ŁKS): - Żaden piłkarz nie lubi siedzieć na ławce rezerwowych. Ja też i mogę się tylko cieszyć, że udało mi się przekonać trenerów, iż zasługuję na grę.
Polubił już pan grę na lewej obronie?
- Przez kilka minionych lat występowałem w drugiej linii, ale nie mam zamiaru narzekać. W ŁKS w defensywie gram niemal od początku, więc ta pozycja jest mi coraz bliższa, przez co czuję się na niej pewniej.
To widać. Kilka razy uratował pan skórę drużynie, wybijając piłkę z linii bramkowej...
- Od tego też jestem. Jako niższy obrońca przy stałych fragmentach gry mam stać przy słupku i asekurować bramkarza.
Imponuje pan też ogromnym sercem do walki.
- Taki mam charakter, że nie odpuszczam i biegam, dopóki starcza sił. Trener Michał Probierz przykłada dużą wagę do motoryki więc, ich nie brakuje.
To dobrze, bo wie pan, że w derbach Łodzi kibice mogą wybaczyć porażkę,
ale nie odpuszczenie lokalnemu rywalowi?

- Oczywiście, że tak! Jeśli zagram w poniedziałek, to będzie mój pierwszy występ w derbach Łodzi, ale wiem, jak ważne są to mecze. Przez trzy lata grałem w derbach Trójmiasta.
Jak pan je wspomina?
- Bardzo miło, bo w spotkaniach, w których grałem zawsze ogrywaliśmy Arkę. Radość była taka, jakbyśmy zdobywali mistrzostwo Polski.
W Łodzi od poniedziałkowego wieczora też będzie rządzić pana drużyna?
- Bardzo chcemy, żeby tak właśnie było.
Musi pan się jednak z czegoś wytłumaczyć, bo kilka lat temu na antenie CANAL+ mówił pan, że kibicuje Widzewowi...
- Kiedyś tak było. Pochodzę z Błaszek, gdzie jest sporo kibiców Widzewa, więc ja też trzymałem za niego kciuki. Wtedy grałem jeszcze w III lidze i nawet nie marzyłem o występie w takim meczu.
Koledzy z Błaszek będą źli, jeśli pokona pan bramkarza Widzewa?
- Ci bliżsi na pewno nie, bo oni i rodzina kibicują mi i klubowi, w którym gram.
Ale może obrazić się przyjaciel, bramkarz Widzewa, Maciej Mielcarz?
- Chyba tak źle nie będzie i nasze żony i dzieci nadal będą się spotykać. A tak serio mówiąc, uważam Maćka za bardzo dobrego bramkarza i nie jest łatwo mu strzelić gola.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany