Derby Łodzi. Czy dwaj panowie M. dadzą zwycięstwo Widzewowi?

Kto zatem może poprowadzić drużynę do zwycięstwa w sobotnim spotkaniu z ŁKS?

Na pewno najlepsi ludzie ostatniego pojedynku z Radomiakiem (1:1), docenieni i wyróżnieni przez ogólnopolskie portale i media. To pomocnicy Mateusz Michalski i Patryk Mucha. Ten pierwszy to uznana marka, z reguły nie zawodzi. Tak było też tym razem. Szybki, przebojowy, siał sporo zamieszania w szeregach swej byłej drużyny.
Mucha bodaj po raz pierwszy wybił się na pierwszoplanową postać zespołu. Patryk strzelił trzecią bramkę w sezonie, po raz drugi w meczu, w którym drużyna odrobiła stratę gola grając w liczebnym osłabieniu. Wcześniej taka sytuacja miała miejsce w spotkaniu z Zagłębiem Sosnowiec. Na dodatek trzymał w ryzach grę drugiej linii, co pozwoliło zachować równowagę między grą defensywną, a ofensywną, a to ostatnio było sporym problemem łodzian.
Przy bramce Patryka Muchy swoją premierową asystę w tym sezonie zaliczył Marcin Robak. Mówią szczerze nie wyobrażamy sobie, żeby kapitan i najlepszy strzelec w drużynie (6 goli) nie rozpoczął derbów od pierwszej minuty.
Widać, że jest spragniony gry, to może się pozytywnie przełożyć na jego postawę na boisku. W tak prestiżowym spotkaniu będą się bardzo liczyć doświadczenie i motywacja. Jednego i drugiego Marcinowi nie brakuje.
W derbach nie zagra ukarany czerwoną kartką Mateusz Możdżeń. Będą musieli na siebie uważać Łukasz Kosakiewicz i Mateusz Michalski. Jeśli zobaczą żółtą kartkę nie zagrają w spotkaniu przeciwko Odrze Opole.