Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Derby Łodzi 2012. ŁKS nie wygrał od ponad pół roku na własnym boisku

pas
Przy piłce Marek Saganowski
Przy piłce Marek Saganowski Paweł Łacheta
W poniedziałek, o godz. 13.45, ŁKS w derbowym pojedynku podejmie na stadionie przy al. Unii Widzew. Aż trudno w to uwierzyć, ale po raz ostatni ełkaesiacy na własnym boisku wygrali ponad pół roku temu!

30 września w obecności trzech i pół tysiąca ludzi pokonali Podbeskidzie 2:1. Teraz mają najgorszy bilans ze wszystkich zespołów ekstraklasy - osiem kolejnych pojedynków u siebie bez zwycięstwa. Muszą to zmienić, jeśli chcął się utrzymać. W składzie pozostało pięciu grających wtedy w wyjściowej jedenastce piłkarzy. Nową drużynę ŁKS stać na odnoszenie zwycięstw, także na swoim boisku.
Naszym zdniem, sposobem na sukces jest zdominowanie środka pola, przerywanie akcji przeciwnika w tej strefie boiska i zarazem wyprowadzenie z niej groźnych akcji, stwarzających okazję do zdobycia bramki.
Po kontuzji wraca do zespołu środkowy defensywny pomocnik Olegs Laizans. Może to wymusić zmiany w podstawowej jedenastce. Stara futbolowa zasada głosi, że zwycięskiego składu się nie zmienia, zatem ŁKS powinien zagrać w takim samym zestawieniu, jak w Bielsku-Białej. Czy jednak tak dobrego gracza, jak Laizans, warto poświęcić dla tej zasady?
W spotkaniu z Podbeskidziem bardzo dobrze spisał się przesunięty do środka drugiej linii Grzegorz Bonin. Gdyby Łotysz wrócił do jedenastki, pewnie z konieczności Bonin znów musiałby zagrać na skrzydle. Piłkarz by na tym stracił, ale siła drugiej linii może być wbrew pozorom wtedy większa! Pięciu ligowych wyjadaczy, którzy z niejednego pieca chleb jedli, jest w stanie udźwignąć odpowiedzialność za grę i wynik.
Wypadłby z jedenastki najmniej doświadczony Mateusz Stąporski, a jego miejsce w ataku zająłby Marek Saganowski (4 bramki), z grającym za jego plecami Maciejem Iwańskim. Sagan wiosną obijał poprzeczki, zdobył gola z rzutu karnego (w meczu z Cracovią 2:2), czas najwyższy, żeby trafił w światło bramki z gry.
Nie zamierza rezygnować z gry Bogusław Wyparło, który zapomniał już o kontuzji palca. Jokerem w talii ŁKS może się okazać Marek Gancarczyk, który dał dobrą zmianę w Bielsku-Białej. Pokazał, że ma spory potencjał i łatwość wygrywania indywidualnych pojedynków. Taki piłkarz może zrobić różnicę w grze.
Jak na to nie patrzeć, dla drużyny ŁKS będzie to kolejny mecz o ligowe życie. Tylko seria zwycięstw i zdobycie w sześciu spotkaniach minimum dziewięciu punktów może zapewnić utrzymanie się zespołu w ekstraklasie.
W poniedziałkowym pojedynku na trenerskiej ławce pojawi się trzech debiutantów, którzy nigdy nie prowadzili ŁKS w derbowym spotkaniu. Są nimi pierwszy szkoleniowiec Andrzej Pyrdoł, trenujący bramkarzy Arkadiusz Onyszko i menedżer zespołu Piotr Świerczewski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany