Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy Widzew szybko podniesie się z kolan?

pas
Nie ma co owijać w bawełnę. Widzew zagrał w Gliwicach beznadziejnie i zasłużenie przegrał z Piastem 0:3. Tabela ekstraklasy dramatycznie się spłaszcza i kolejna wpadka może sprawić, że łodzianie wylądują na miejscu spadkowym.

Łatwo wytłumaczyć, dlaczego środkowi obrońcy, którzy błyszczeli w premierze, teraz popełniali błędy niegodne juniorów. To nie są najlepsi stoperzy świata, kupieni za miliony, tylko ludzie na dorobku, którzy chcą się pokazać, wypromować, licząc, że polska ekstraklasa jest do tego dobrym miejscem. Na dodatek nie przygotowywali się z zespołem przez miesiąc czy dwa do sezonu, tylko weszli do drużyny z marszu i od razu mieli stanowić betonową zaporę. To nie oni, w razie popełnia błędu mogli liczyć na innych, lepszych, bardziej doświadczonych, tylko inni liczyli na ich bezbłędną grę. Gdy wszystkie negatywne wektory się na siebie nałożyły, nkt lub prawie nikt nie zagrał na przyzwoitym poziomie, wszystko musiało się skończyć dotkliwą porażką.
Jedynym jaśniejszym punktem Widzewa w Gliwicach był grający za napastnikiem Veljko Batrović. Potrafił przytrzymać piłkę, pokazać techniczną sztuczkę, która myli rywali, niekonwencjonalnie zagrać do partnera.
Szkoda, że sytuacja na boisku (czerwona kartka dla Macieja Mielcarza i konieczność przyjęcia innej taktyki gry), sprawiła, że Czarnogórzec opuścił boisko przed końcem spotkania. W każdym razie widać w jego grze progres. To nie są pojedyncze zrywy, przebłyski talentu, ale długie fragmenty dobrej gry.
Na niego trener Radosław Mroczkowski może na pewno liczyć w środowym meczu z Ruchem. Na kogo jeszcze? Oj, szkoleniowiec będzie miał ból głowy przy tworzeniu optymalnej jedenastki.

Mecz w Gliwicach mógł się inaczej potoczyć, gdyby sędzia Jarosław Rynkiewicz nie wycofał się ze swojej pomyłki. Losowanie stron wygrali łodzianie, ale arbiter dał pierwszeństwo decyzji kapitanowi Piasta Tomaszowi Podgórskiemu.
Po chwili się zreflektował, że popełnił błąd. Wyboru dokonywał Maciej Mielcarz. Co by było gdyby Eduards Visnakovs w sytuacji sam na sam strzelał na bramkę z drugiej strony boiska i trafił do siatki. Tego niestety już się nie dowiemy... (p)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany