Czy trzęsienie ziemi pomoże w sobotę Widzewowi?

Bez wątpienia zrobią wszystko, żeby podtrzymać znakomitą passą. Nie przegrali meczu od siódmej kolejki (31 sierpnia). W sześciu meczach zdobyli 16 punktów. W dwóch ostatnich zagrali na zero z tyłu. Wielka w tym zasługa interweniującego na ekstraklasowym poziomie bramkarza Wojciecha Pawłowskiego. Wspaniała parada w ostatniej akcji w meczu z Elaną zrobiła wielkie wrażenie w całej Polsce. Dobrze wspierają golkipera środkowy obrońca Sebastian Zieleniecki i defensywny pomocnik Bartłomiej Poczobut. Tak po cichu marzy nam się, żeby tym razem w rolach głównych wystąpili piłkarze kreatywni, nie brakowało składnych, efektownych akcji i pięknych bramek. Tym kilkunastu tysiącom kibiców na łódzkich stadionie taka nagroda się po prostu należy!
Pogoń ma swoje wielkie kłopoty, ba prawdziwe trzęsienie ziemi. Na chwilę przed meczem zwolniła pierwszego szkoleniowca Kamila Sochę. Sam Socha na swoim koncie na Facebooku odniósł się do sytuacji w takich słowach: - Moją wielką wadą jest to, że ufam ludziom. Po prostu chcę w nich widzieć najpierw dobro. Niestety mimo swoich lat, wciąż jestem naiwny… Najbardziej jednak irytuje mnie gdy ktoś obraża moją inteligencję, myśląc iż jestem ślepy, głuchy i głupi…
Pewnie siłą rozpędu straci też stanowisko jego asystent, doskonale znany w Łodzi Marcin Płuska. Kto zatem poprowadzi zespół? Czy to będzie dyrektor klubu, który ma trenerskie uprawnienia? Na pewno postawienie wszystkiego na głowie na chwilę przed ważnym meczem, nie sprzyja budowaniu odpowiedniej formy i wysokiego poziomu koncentracji. Siedlczanie swoimi organizacyjnymi zawirowaniami sami ułatwią zadanie gospodarzom? Dodatkowej motywacji do dobrej gry na pewno nie będą potrzebować byli widzewiacy Kacper Falon i Marcin Kozłowski.