Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy premier pomoże Zgierzowi? Petycja w sprawie odpadów po zakładach Boruta

(jaz)
W zgromadzeniu wzięło udział kilkadziesiąt osób.
W zgromadzeniu wzięło udział kilkadziesiąt osób. Jacek Zemła
Do premiera Donalda Tuska oraz Europejskiej Agencji Ochrony Środowiska ma zostać przesłana petycja, pod którą zgierzanie od kilku dni zbierają podpisy.

Apeluje ona o zainteresowanie się składowiskami, na których zgromadzone są tysiące ton odpadów po produkcji barwników w dawnych zakładach chemicznych Boruta. Od 20 lat nie mogą poradzić sobie z nimi kolejne władze miasta.
W ten weekend około 50 osób protestowało w Zgierzu przeciwko składowiskom odpadów niebezpiecznych. Mieszkańcy skrzyknęli się, żeby doprowadzić do likwidacji znajdującej się na obrzeżach miasta bomby ekologicznej.
– W lasach okalających Zgierz od strony południowo-zachodniej znajduje się około ćwierć miliona ton niebezpiecznych substancji chemicznych – szacuje Sławomierz Janiszewski, organizator protestu. – W każdej chwili mogą się one przedostać do wód podziemnych, z których zasilane są miejskie wodociągi oraz do przepływającej obok rzeki Bzury. Domagamy się, by składowiska zostały zlikwidowane i zrekultywowane, tymczasem mamy sygnały, że wciąż są tam wywożone odpady niebezpieczne, m.in. azbest.
Prezydent Zgierza Iwona Wieczorek, która również była obecna na protestacyjnym zgromadzeniu, stwierdziła, że rekultywacja używanego od przedwojnia składowiska kosztowałaby kilkaset milionów złotych, a na to budżetu miasta nie stać.
– Bez pomocy funduszy zewnętrznych nie jesteśmy w stanie nic zrobić – uważa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany