Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy po wpadce z beniaminkiem pomogą Chojnackiemu?

Jan Hofman
Trudne dni przeżywa futbol w trzecioligowym ŁKS. Działacze niezadowoleni z postawy piłkarzy w poprzedniej kolejce ukarali ich finansowo. Zawodnicy, po cichu mówią o wyrządzonej im krzywdzie, nie błysnęli w Działoszynie, remisując tylko z miejscową Wartą 1:1.

To sprawia, że w koszmarnej sytuacji znalazł się szkoleniowiec drużyny z al. Unii. Marek Chojnacki wie, że trzecioligowa kadra ŁKS daleka jest od ideału, a tu na dodatek musi jeszcze motywować zawodników, którzy czują się skrzywdzeni. To nie jest prosta sprawa, co pokazały wydarzenia na boisku w Działoszynie, gdzie ŁKS mierzył swoje siły z beniaminkiem tej klasy rozgrywkowej. Kolejna strata punktów (drugi mecz bez wygranej) znacznie oddala zespół od awansu i bez wątpienia zaognia i tak napiętą już sytuację w drużynie. Wszystko wskazuje na to, że w tym teamie nie ma już niezbędnej chemii i konieczne są stanowcze decyzje.

Po meczu z Wartą Działoszyn trener piłkarzy ŁKS Marek Chojnacki powiedział, że zamierza spotkać się z prezesami klubu z al. Unii i porozmawiać o swojej przyszłości w klubie.

– Moi podopieczni są rozbici psychicznie, nie radzą sobie z coraz większą presją i sprawiają wrażenie, jakby bali się grać – powiedział po sobotnim spotkaniu szkoleniowiec. – Bez wątpienia duży wpływ na to mają kary nałożone przez zarząd klubu na zawodników po ubiegłotygodniowej porażce z Wartą Sieradz. Mam swoje przemyślenia i oceny tej bez wątpienia trudnej dla szkoleniowca sytuacji, ale najpierw będę je chciał przedstawić naszym działaczom.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany