Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy nazwanie polityka "durniem" to zniewaga ? Sąd uznał, że tak ale uniewinnił autora tej wypowiedzi

Krzysztof Zając
To na tym wiecu doszło do incydentu, który skończył się w sądzie.
To na tym wiecu doszło do incydentu, który skończył się w sądzie. Adam Jankowski/AIP
W czasach, gdy politycy obrzucają się wyzwiskami, określenie dureń wydaje się bardzo łagodne. Tymczasem za nazwanie tak prezydenta Andrzeja Dudy mieszkaniec Łowicza trafił przed sąd.

W czasach, gdy politycy obrzucają się wyzwiskami, określenie dureń wydaje się bardzo łagodne. Tymczasem za nazwanie tak prezydenta Andrzeja Dudy mieszkaniec Łowicza trafił przed sąd.

W lutym tego roku prezydent Andrzej Duda w związku z inauguracją swojej kampanii wyborczej odbywał wizytę w Łowiczu. Było tam otwarte spotkanie dla całej społeczności. Na miejscu zgromadzili się zarówno zwolennicy jak i przeciwnicy Prezydenta. zwolenników prezydenta od jego przeciwników.

65-letni M. I. (1) przybył na wiec, kiedy Prezydent stał już na scenie. Oskarżony stał w tłumie ludzi. Nad swoją głową trzymał oburącz przygotowany przez siebie transparent z napisem "mamy durnia za prezydenta", pod którym widniały inicjały: L.W. Mężczyzna w czasie późniejszego przesłuchania zeznał, że wypowiedź znalazł w internecie. Na kilka godzin przed tym wiecem próbował emailowo i telefonicznie uzyskać w Instytucie Lecha Wałęsy . uzyskać zgodę na użycie tego cytatu, ale nie uzyskał odpowiedzi.

W trakcie wiecu policjanci, na polecenie swojego przełożonego wylegitymowali mężczyznę, następnie M. I. został zatrzymany i przewieziony na komendę. Prokuratura wystąpiła przeciwko niemu z oskarżeniem o znieważenie Prezydenta.

Linia obrony przyjęta przez 65-latka była naiwna, bo sam udawał durnia twierdząc, że nie znał znaczenia tego słowa, w co sąd mu nie uwierzył. Bronił się także tym, że na transparencie były nie jego słowa lecz cytat z Lecha Wałęsy.
Sąd Okręgowy w Łodzi nie miał żadnych wątpliwości, ze w tym przypadku doszło do publicznego znieważenia Prezydenta RP. Przypomniał też definicje tego słowa. Zgodnie z definicją zawartą w słowniku języka polskiego „dureń” to pogardliwie o człowieku głupim. Łowiczanin liczył się zatem, że jego zachowanie będzie naruszeniem godności osobistej Prezydenta.
Jednak sąd stwierdził, że nie stanowi przestępstwa czyn zabroniony, którego społeczna szkodliwość jest znikoma", tym bardziej także "nie stanowi przestępstwa czyn zabroniony, który nie wykazuje cechy społecznej szkodliwości". Uznał, że tak było w tym przypadku i wydał wyrok uniewinniający 65-latka.

Uzasadnił to tym, że motywem działania oskarżonego było wyrażenie sprzeciwu wobec prezydentury Andrzeja Dudy, którą oskarżony oceniał krytycznie. Była to jego odpowiedź na zachowania Prezydenta, których oskarżony nie akceptował, a które opisywał w swych wyjaśnieniach. Użył drastycznego, mocnego określenia, bo na słabsze hasła nie reagował na nie sam prezydent, nie zważając na organizowane przez obywateli, w czasie jego prezydentury, protesty. Oskarżony zwracał uwagę, na to, że wielotysięczne protesty były traktowane przez przedstawicieli władzy, jak wyjście obywateli na spacer, tylko dlatego, że protestujący szli spokojnie. Zdaniem sądu wskazane powyżej motywy działania oskarżonego mają bardzo istotne znaczenie z punktu widzenia oceny społecznej szkodliwości czynu.

Sąd przypomniał, że w orzecznictwie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka podkreśla się, że wolność wypowiedzi odnosi się także do tych , które obrażają, szokują lub wprowadzają niepokój. Takie są bowiem wymogi pluralizmu, tolerancji i szerokich horyzontów myślowych. W pewnych okolicznościach nawet użycie obraźliwego określenia, takiego jak „idiota”, mieści się w granicach akceptowanej swobody wypowiedzi, gdyż radykalne działania lub wypowiedzi polityka mogą spowodować ostry komentarz. Dodał też, że w wypadku polityka nie każde zachowanie naruszające pewne standardy kultury, obyczaju, przyzwoitości może być utożsamiane ze znieważeniem.

Dlatego aby mówić o istnieniu jakiejkolwiek społecznej szkodliwości, znieważenie musi osiągnąć taki stopień pogardy, którego nie da się usprawiedliwić i stanowić złośliwy atak osobisty. Z taką sytuacją w przypadku M. I. nie było do czynienia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany