Czy mieszkańcy Mileszek i Brzezin są nękani przez CPK? Helikopter i zdjęcia ponad żywopłotem

Kolejny już raz mieszkańcy Mileszek, Wiączynia i Brzezin spotkali się z łódzkim posłem Koalicji Obywatelskiej Krzysztofem Piątkowskim by prosić go o pomoc w ocaleniu swoich domów i działek przeznaczonych do likwidacji z powodu budowy linii kolejowej do Centralnego Portu Komunikacyjnego. Ludzie czują się nie tylko lekceważeni przez władze spółki CPK, ale ostatnio także szykanowani przez nie. Narzekają też, że nie ma żadnej komunikacji werbalnej ani pisemnej ze spółką budującą ogromne lotnisko w Baranowie, na granicy województwa łódzkiego i mazowieckiego.

– Nie dość, że konsultacje społeczne dotyczące wariantów przebiegu linii kolei dużych prędkości były fikcją, to jeszcze mamy wrażenie, że jesteśmy od jakiegoś czasu nękani – mówi Katarzyna Hołys-Lewy, reprezentująca mieszkańców Mileszek. - W weekendy na nasze działki przyjeżdżają rozmaici wykonawcy odwiertów, zakłócają nam spokój i wypoczynek. Niedawno także w sobotę nad naszymi domami przez kilka godzin wisiał na bardzo niskim pułapie helikopter, do którego podwieszony był georadar. Robiono nim jakoby pomiary gęstości gruntu, nie zważając na potworny hałas oraz fakt, że tego dnia wiał silny wiatr i georadar kołysał się na wszystkie strony nie trzymając pionu. Jakież pomiary można wykonać w takich warunkach.

Wszyscy mieliśmy poczucie, że to nie są pomiary, ale zaplanowana właśnie na wolny dzień akcja uprzykrzania nam życia i straszenia. Oczywiście w CPK nie można się było niczego dowiedzieć na temat tych pomiarów, nikt nas też o nich wcześniej nie poinformował. Jakby tego było mało, ostatnio ktoś robił z samochodu ponad żywopłotami zdjęcia naszym domom, nie pytając nas oczywiście o zgodę. Gdy zapytaliśmy tego człowieka po co te zdjęcia odpowiedział, że przygotowuje dokumentację do budowy ekranów dźwiękochłonnych.

W tym tygodniu doszło do spotkania mieszkańców i poproszonych przez nich o pilotowanie sprawy posła Piątkowskiego z prezydentem Andrzejem Dudą. Pan prezydent wysłuchał relacji na temat sytuacji panującej na linii mieszkańcy - CPK. Uczestnicy spotkania odnieśli wrażenie, że prezydent jest zadziwiony rozbieżnościami w narracji obydwu stron.

– Prezydent otrzymuje informacje od spółki CPK, ale one diametralnie różnią się od tego co mówią mieszkańcy. To wywołało u niego zdziwienie, a nawet poważne zaniepokojenie - mówi Krzysztof Piątkowski. – Pojawiła się nadzieja, że prezydent dokładniej przyjrzy się tej inwestycji.