Czy łódzka władza doceni odwagę siatkarskiego działacza?

Z siatkówką związany jest od 40 lat i wszyscy, którzy go znają wiedzą, że oddał serce tej dyscyplinie. Będąc jeszcze działaczem związku, zgłosił sprawę do CBA. Skoro służby zajęły się problemem, to musi być coś na rzeczy. Zapłacił za to wysoką cenę, ale wypada wierzyć, że historia doceni jego odwagę.
W tej sytuacji nie wyobrażam sobie, aby prezydent Hanna Zdanowska, która oszczędza na mieszkańcach (m. in. brakuje pieniędzy na oświetlenie ulic, co każdy widzi), maksymalnie ogranicza wydatki na sport, udawała, że nie ma problemu. Miasta po prostu nie stać na marnotrawienie pieniędzy, napychanie kieszeni szefom prywatnych firm poprzez włączanie się w organizację czegoś, co nie będzie miało żadnego wpływu na życie mieszkańców. Jestem zdania, że łodzianie obejdą się bez oglądania mistrzostw świata siatkarzy (szczególnie, że najważniejsze mecze odbędą się w Katowicach), a pieniądze przydadzą się w łódzkiej oświacie czy też w sporcie Jeśli sternicy miasta tego nie dostrzegą, to oznacza, że arogancja władzy sięgnęła już zenitu. jan hofman