Czy lider drużyny - Dani Ramirez da sobie spokój z ŁKS?

Po porażce z Wisłą Kraków 2:4 piłkarze ŁKS zamykają tabelę ekstraklasy.
W 20 meczach zdobyli zaledwie 14 punktów cztery mecze wygrali (trzy u siebie), dwa zremisowali (jeden u siebie) i 14 przegrali (sześć u siebie). Stracili najwięcej bramek 37 (13 u siebie), strzelili 20 (13 u siebie). Najwięcej goli 6 strzelił najlepszy piłkarz łodzian Dani Ramirez.

Teraz trzeba drżeć, żeby Hiszpanowi to ciągłe przegrywanie się... nie znudziło i nie dał sobie spokoju z łódzkim zespołem. Dani na szczęście napisał po meczu ważne słowa: Piłka kończy się w 2019 roku. Dzięki za wsparcie, to zaszczyt bronić tych kolorów.
Oby to nie był zwykła kurtuazja. Bez niego w składzie słabiutki ŁKS jest jeszcze słabszym zespołem. Na dodatek łodzianom przyjdzie grać w pierwszym meczu wiosny w Warszawie z Legią bez swojego lidera, który w spotkaniu z Wisłą ujrzał czwartą żółtą kartkę i musi pauzować.

Niestety, spotkanie z Wisłą pokazało czarno na białym, że łodzianie nie potrafią uczyć się na własnych błędach, nie wyciągają właściwych wniosków z ponoszonych porażek, a momentami ligowych klęsk, jak to było w dwumeczu z Wisłą.

Wygląda na to, że ekstraklasa przerosła niektórych piłkarzy, którzy nie rozwijali swoich umiejętności, nie spełniali się lepiej taktycznie, a wręcz przeciwnie: im dłużej toczyły się rozgrywki tym ich błędy były bardziej widoczne, momentami wręcz juniorskie czyli mówiąc wprost żenujące, nie przystające do nawet polskiej ale jednak najwyższej klasy futbolowych rozgrywek.

Wyniki pokazują, że drużyna potrzebuje zimą nie ewolucji (sprowadzenie jednego hiszpańskiego obrońcy), ale rewolucji w każdej formacji drużyny.