Bałucka prokuratura skierowała w poniedziałek do sądu akt oskarżenia przeciwko właścicielowi kamienicy znajdującej się na Bałutach przy ul. Wrześnieńskiej. Zarzuca mu popełnienia przestępstwa z art. 191. § 1a. kodeksu karnego (Kto stosuje przemoc wobec osoby lub groźbę bezprawną w celu zmuszenia innej osoby do określonego działania, zaniechania lub znoszenia,podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Tej samej karze podlega, kto stosuje przemoc innego rodzaju uporczywie lub w sposób istotnie utrudniający innej osobie korzystanie z zajmowanego lokalu mieszkalnego) i art. 288 kk (Kto cudzą rzecz niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5).
Inicjatorem postępowania prokuratorskiego są najemcy budynku (niegdyś komunalnego), którzy w 2013 roku zostali kupieni razem z budynkiem na licytacji.
- Właściciel po przejęciu budynku robił jego kapitalny remont chociaż lokatorów nie wyprowadzał, a potem drastycznie podniósł czynsz do 30 zł za metr kwadratowy - opowiadają.
Skonfliktowany jest ze wszystkimi pięcioma lokatorami, którzy uważają, że złośliwie utrudniał im korzystanie z mieszkań po to by zmusić ich do wyprowadzki, a ich lokale sprzedać na wolnym rynku.
Jedną z najbardziej pokrzywdzonych jest rodzina Metlerów, którym właściciel wyrwał drzwi do przedpokoju, wielokrotnie odcinał prąd i wodę.
- Wszyscy najemcy dostali zawiadomienie z prokuratury o postawieniu właścicielowi zarzutów i skierowania do Sądu Rejonowego dla Łodzi Śródmieścia aktu oskarżenia. Prawdopodobnie w postępowaniu wystąpią jako oskarżyciele posiłkowi - zapowiada Ewelina Zawadzka, prezes stowarzyszenia "Bratnia Pomoc", które od początku konfliktu broni lokatorów.