18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy detektyw Krzysztof Rutkowski pójdzie do więzienia?

(em)
Na 1,5 roku więzienia Sąd Apelacyjny w Katowicach skazał wczoraj łódzkiego detektywa Krzysztofa Rutkowskiego. Ma też zapłacić 90 tys. zł grzywny. Wyrok jest prawomocny. Czy Rutkowski, który na początku grudnia został ojcem (ma syna), pójdzie do więzienia?

– Nawet nie myślę o tym. Jestem niewinny. Wystąpię do Sądu Najwyższego o kasację wyroku. Będę się też ubiegał o zwolnienie z odbycia kary – mówi Krzysztof Rutkowski.

Krzysztof Rutkowski skazany na 1,5 roku więzienia-FILM

W sprawie tzw. śląskiej mafii paliwowej, która wyłudziła od państwa prawie 500 mln zł, Rutkowski został oskarżony o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, pranie brudnych pieniędzy i powoływanie się na wpływy w instytucjach państwowych. Sąd pierwszej instancji skazał go na 2,5 roku więzienia. Detektyw miał też zwrócić Skarbowi Państwa 2,9 miliona złotych pochodzące z przestępstwa. Rutkowski od początku nie przyznawał się do winy.

– Wczorajszy wyrok jest moim częściowym sukcesem – mówi. – Uwalnia mnie bowiem od oskarżeń o rzekomy udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. Jeśli chodzi o nałożoną na mnie grzywnę, mogę ją zapłacić nawet dzisiaj...
Po zatrzymaniu przez ABW Rutkowski spędził w areszcie w Bytomiu prawie 10 miesięcy.

– W tej sytuacji może się ubiegać o warunkowe przedterminowe zwolnienie z odbycia reszty kary – mówi adwokat Jerzy Ciesielski. – Skazanego można bowiem warunkowo zwolnić po odbyciu co najmniej połowy kary. Sąd bierze pod uwagę m.in. jego postawę, okoliczności popełnienia przestępstwa i zachowanie.

Z ogłoszonego wczoraj wyroku cieszy się również Maja Plich, partnerka Rutkowskiego, matka jego syna.
– Święta spędzimy razem. Krzysztof przed ogłoszeniem wyroku bardzo się denerwował. Uspokajałam go. W tym jest jakieś przeznaczenie. Nasz synek miał się urodzić pod koniec grudnia. Przyszedł jednak na świat wcześniej. O tym, że rodzę, Krzysztof dowiedział na sali sądowej. Mały, tak jak on, przyszedł na świat w środę około godz. 11 – mówi Maja Plich.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany