Czy będzie pucharowy mecz ŁKS? Wszystko zależ od piłkarzy Unii

Konieczne badania

To niezbędne rozwiązanie, bowiem jesteśmy w trakcie fali największych zachorowań, które dotykają nasz kraj. Koronawirus atakuje sport. Ekstraklasa i PZPN już w sierpniu osiągnęły porozumienie w zakresie badań przed meczami Pucharu Polski.

Piłkarska centrala poinformowała, że zapłaci za badania drużyn pierwszej i drugiej ligi oraz u zdobywców PP na szczeblu WZPN. Każdy klub objęty programem testów, miał wyznaczyć grupę maksymalnie do 50 osób, w skład której wchodzą zawodnicy, członkowie sztabów szkoleniowych oraz osoby funkcyjne. Badania będą przesiewowe (serologiczne), a w koniecznych przypadkach molekularne (wymazowe, PCR).

Początkowo sobotni mecz miał się rozpocząć w południe, ale na prośbę ŁKS pierwszy gwizdek sędziego zabrzmi godzinę później. A wszystko przez to, że lider pierwszej ligi wybiera się na pucharowy pojedynek w dniu meczu. Łódź i Janikowo dzielą 203 kilometry i w klubie z al. Unii uznano, że nie ma sensu jechać na mecz dzień wcześniej.

Problemy ŁKS

W ostatnim czasie mieli w ŁKS duży problem zdrowotny. W klubie pojawił się wirus SARS-CoV-2. Najpierw zespół i szkoleniowcy trafili na kwarantannę, a po badaniach okazało się, że sześciu piłkarzy zachorowało. Ci przebywają w tzw. izolacji domowej.

Pozostali zawodnicy wrócili do zajęć po kilkudniowej kwarantannie i serii testów na obecność koronawirusa. Z oczywistych względów dyspozycja sportowa łódzkich piłkarzy jest wielką niewiadomą. Nie wolno zapominać, że przełożone zostały dwa ostatnie ligowe mecze dwukrotnych mistrzów Polski.

Najbliżsi rywale ełkaesiaków walczą w trzeciej lidze, w grupie drugiej. Zespół prowadzony przez trenera Artura Polehojko zajmuje obecnie, po dwudziestu kolejkach mistrzowskich, ósme miejsce w tabeli. Do lidera, Polonii Środa Wielkopolska, traci czternaście punktów. W minionej serii drużyna z Janikowa pokonała na własnym boisku 2:0 Chemik Police (gole: Wrześniewski 40, Kędziora 45).